1.4 C
Chicago
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Kamil Stoch trzeci na półmetku mistrzostw świata w lotach!

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W pierwszej serii polski mistrz przeżył chwile grozy, gdy po lądowaniu omal nie zahaczył o śnieg. Na rywalizację wpłynęli sędziowie. Ucierpiał na tym między innymi Noriaki Kasai, za to zyskał Dawid Kubacki.

Już jedyna czwartkowa seria treningowa pokazała, kto na skoczni w Oberstdorfie będzie rozdawał karty. W piątek, 19 stycznia, potwierdziły to kwalifikacje, wygrane przez Norwega Daniela Andre Tandego z rekordem obiektu im. Heiniego Klopfera (238,5 m) przed Kamilem Stochem (232 m). Dla nas ważny był także spokojny awans pozostałych trzech reprezentantów – Stefan Hula był czwarty (217 m), Dawid Kubacki ósmy (211,5), a Piotr Żyła czternasty (201,5).

 

W pierwszej serii najwięcej emocji wzbudziło lądowanie Kamila Stocha na 230 metrze. Tył kombinezonu Polaka od śniegu dzieliły centymetry, ale zdołał się uratować z opresji i na tablicy wyników znalazł się za Richardem Freitagiem. Niemiec, który wraca do rywalizacji po zaleczeniu potłuczeń na ciele i rany na ambicji, jakie spowodował upadek podczas Turnieju Czterech Skoczni, pokonał mistrza z Zębu notami, bo w powietrzu pokonał dwa metry mniej. – Było trochę miękko, śnieg był świeży i przytrzymywał, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło – opowiadał później Stoch przed kamerami TVP. – Tam, gdzie wylądowałem, mocno z boku, chyba nikt wcześniej nie lądował, nie wiem, dlaczego tak mnie zniosło. Obu rywali pogodził Tande lecąc… 212 metrów. Bonifikata za obniżoną belkę oraz pokaźny bonus za trudne warunki wystarczyły, by objąć prowadzenie, chociaż różnice były minimalne – nad Stochem Norweg miał dwa punkty przewagi. Kubacki (207,5 m) zajął 14 lokatę, Hula (193) 17., a Żyła (190) 20. To oznaczało, że wszyscy awansowali do kolejnych rund (zgodnie z zasadami po pierwszym skoku odpada dziesięciu najsłabszych skoczków). Taka sztuka udała się też Michaelowi Hayboeckowi, który zaliczył upadek, ale ostatecznie był 28.

 

Druga seria długo przebiegała planowo, zawodnicy oddawali skoki, nie notując dużych zmian w klasyfikacji, aż nagle do akcji wkroczyli sędziowie. Przez nich sportowy dramat przeżył Szwajcar Simon Ammann, któremu obniżono belkę i skoczył tylko 177 metrów, wypadając z grona zawodników mających szanse na znalezienie się w czołówce. Skorzystali na tym Dawid Kubacki i Stefan Hula, którzy go wyprzedzili. Przypadek Ammanna nie był jednak odosobniony, bo po chwili Jernej Damjan wylądował jeszcze bliżej, a to i tak było tylko wstępem do tego, co przydarzyło się najstarszemu zawodnikowi w stawce. Noriaki Kasai skoczył zaledwie 123 metry! Na jego nieszczęściu skorzystał Kubacki, zapewniając sobie miejsce w dziesiątce, ale niesmak wśród obserwatorów był olbrzymi. Dopiero po katastrofie Japończyka obudzili się sędziowie, podnosząc ponownie rozbieg. Jak się okazało, nie była to decyzja definitywna… Gdy przyszła kolej na Kamila Stocha belka znów poszła w dół. Stefan Horngacher nie ukrywał irytacji, ale nie wpłynęło to na decyzję jury. A Stoch się tym nie przejął i poszybował 219 metrów, dodając do dorobku punktowego bonus za krótszy rozbieg. – To był minimalnie spóźniony skok, po dwóch świetnych próbach w tym dniu teraz za późno się wybił – analizował szkoleniowiec kadry. – Generalnie jestem zadowolony. – Na pewno sędziowie mnie nie zdekoncentrowali. Jesteśmy przyzwyczajeni do takich decyzji jury – zapewniał w TVP sam Stoch. Spóźnione odbicie sporo jednak lidera kadry kosztowało. Najpierw przeskoczył go Freitag (225 m), a potem mocny cios zadał Tande (227 m). – Przewaga Norwega nad Kamilem jest bardzo duża, zresztą skacze tu świetnie w każdej próbie. Tym niemniej trzeba pamiętać, że to loty, warunki są zmienne i wiele się jeszcze może wydarzyć – stwierdził Horngacher. – Trzecie miejsce to świetna pozycja do ataku. Jak będą dobre warunki to szansa na podjęcie walki będzie duża- dodał przed kamerą Adam Małysz, dyrektor sportowy Polskiego Związku Narciarskiego.

 

Kubacki, jak wspomnieliśmy, wskoczył ostatecznie do dziesiątki, Hula jest czternasty, a Żyła dwudziesty. – Z wyniku Dawida jestem bardzo zadowolony, w przypadku Stefana czuję jednak niedosyt, a u Piotra widać poprawę do skoków czwartkowych – podsumował występ kadrowiczów selekcjoner. Oni sami też nie ukrywają satysfakcji. – Mam wrażenie, że to był udany dzień – stwierdził Hula.

 

W niedzielę na skoczni w Oberstdorfie odbędzie się konkurs drużynowy. – Sprawa składu jest otwarta, w ogóle o tym na razie nie myślę – zaznaczył Horngacher. Decyzja będzie tym trudniejsza, że Maciej Kot, który nie znalazł się w czteroosobowej ekipie na konkurs indywidualny, zalicza bardzo dobre próby w roli przedskoczka. Dwie finałowe sobotnie serie rozpoczną się o godzinie 16, podobnie jak niedzielna rywalizacja drużynowa. Transmisje w TVP 1 i Eurosporcie 1.

 

Wyniki po dwóch seriach: 1. Daniel Andre Tande (Norwegia) – 449,6 pkt (212 m/227 m), 2. Richard Freitag (Niemcy) – 438,7 (228/225), 3. Kamil Stoch (Polska) – 431,8 (230/219), 4. Stefan Kraft (Austria) – 412,3 (218/208,5)… 10. Dawid Kubacki (Polska) – 390,6 (207,8/208), 14. Stefan Hula – 374,2 (193/196,5), 20. Piotr Żyła – 344,9 (190/183,5).

 

Rafał Musioł (aip)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520