Polskie siatkarki wyleciały w poniedziałek do Turcji, gdzie już 4 stycznia rozpoczną zmagania w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich.
Trener Jacek Nawrocki w ostatnich dniach dokonał selekcji i wybrał czternastkę, która ma bić się o przepustkę do Rio de Janeiro. W gronie tym znalazło się miejsce dla jednej przedstawicielki PGE Atomu Trefla Sopot – Zuzanny Efimienko. Niestety, drużynie nie pomoże atakujący Katarzyna Zaroślińska, która cały czas zmaga się z problemami zdrowotnymi. Pierwotnie jej nazwisko widniało na liście, jednak po konsultacji z lekarzami, a także z trenerem Nawrockim, zdecydowano, że siatkarka nie pojedzie do Ankary. Polki mają jeszcze kilka dni na to, żeby doszlifować formę. – W następnych dniach rozegramy dwa sparingi z Chorwacją i Turcją – powiedział trener reprezentacji Polski, Jacek Nawrocki. – Przez kolejnych kilka dni będziemy dopracowywali szczegóły m.in. dogranie piłki, przyjęcie zagrywki. Mamy świadomość z jak silnymi przeciwnikami spotkamy się, ale nie uważam, że stoimy na straconej pozycji. Lecimy walczyć, mamy swoje ambicje – dodaje. Nie da się jednak ukryć, że o awans będzie biało-czerwonym piekielnie ciężko. W fazie grupowej Polki spotkają się z Rosjankami (4 stycznia), Belgijkami (5 stycznia) i Włoszkami (7 stycznia). W drugiej grupie zmagać się będą ze sobą natomiast Chorwacja, Holandia, Niemcy i Turcja. Bezpośredni awans do igrzysk olimpijskich uzyska tylko zwycięzca turnieju. Drużyny z miejsc 2-3 dostaną jeszcze jedną szansę w turnieju interkontynentalnym w maju.
ŁŻ (AIP)