11.6 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024

Justyna Kowalczyk wśród gwiazd – czeka ją nowe wyzwanie

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W piątek Justyna Kowalczyk podpisała kontrakt z międzynarodową drużyną Team Santander. Mistrzyni olimpijska poza Pucharem Świata skupi się na startach w maratonach Ski Classics. 
Moim najważniejszym celem w tym sezonie jest powrót przynajmniej do poziomu, który prezentowałam dwa lata temu. Bardzo dziękuję za wsparcie ze strony mojej nowej drużyny oraz sponsora. Wszystko świetnie się poukładało. Jestem pewna, że pomoże mi to w powrocie na moje miejsce – zapowiedziała w piątek Justyna Kowalczyk. W warszawskim Centrum Olimpijskim najbardziej utytułowana polska sportsmenka ostatnich lat podpisała dwuletnią umowę (z opcją przedłużenia o rok) z Santander Consumer Bankiem. Kowalczyk została twarzą aktywności marketingowych banku, będzie też występować w Teamie Santander, który zdominował rywalizację w najbardziej prestiżowych maratonach biegowych cyklu Ski Classics.
– Szukaliśmy sposobu na pokazanie klientom wartości, które reprezentuje nasz bank. Chcieliśmy znaleźć osobę, która utożsamia konsekwencję w działaniu i pełny profesjonalizm, a poprzez swoje działania dostarcza ludziom wielu pozytywnych emocji – skomentował Arkadiusz Przybył, Prezes Zarządu Santander Consumer Banku.

 

Obok Polki w norweskiej drużynie występują bracia Anders i Jørgen Aukland, Tord Asle Gjerdalen, Andreas Nygaard, Jens Eriksson, Johan Olsson, Øyvind Moen Fjeld, Laila Kveli oraz Katerina Smutna. Pojawiające się swego czasu plotki o tym, że dla startów w tym teamie Kowalczyk przyjmie norweski paszport nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. – Nasz zespół nie jest już norweski, ale międzynarodowy. Oprócz Norwegów są w nim Szwedzi, Austriaczka, a teraz też Polka. Tworzymy historię. Jestem dumny z tego, że Justyna zdecydowała się do nas dołączyć. To jedna z najlepszych zawodniczek w historii naszego sportu. Jest wyjątkowa, do niesamowitych sukcesów doszła sama, bez pomocy i mobilizacji ze strony koleżanek z drużyny, walcząc przy tym z wspierającymi się Norweżkami. To wzór do naśladowania, inspiracja dla innych zawodników – podkreślał menedżer Teamu Santander Nils Marius Otterstad.
 

Kowalczyk została jednym z kapitanów drużyny – obok jej założycieli braci Aukland i Olssona. Ma też pełnić ważną rolę w promocji sportu. – Chcemy, żeby biegi narciarskie przestały być tylko skandynawskim sportem. Naszym zdaniem Justyna bardzo pomoże w budowaniu międzynarodowego wizerunku tego sportu. Nie bez znaczenia jest też jej wartość marketingowa. Jej starty w Polsce ogląda więcej osób niż Pettera Northuga w Norwegii – dodaje Otterstad.
Zawodów z cyklu Ski Clas-sics w tym sezonie odbędzie się dziesięć (od Livigno w grudniu do Are na początku kwietnia). Kowalczyk chce wystartować w kilku z nich. – Priorytetem wciąż będą starty w Pucharze Świata, biegi stylem klasycznym. Oraz Tour de Ski. Ale dzięki maratonom będę w stanie lepiej przygotować się do startu na igrzyskach w Pjongczang w 2018 roku oraz mistrzostw świata w Lahti rok wcześniej. Na pewno nie będę ich traktowała po macoszemu. Można powiedzieć, że ten rodzaj wysiłku jest moją nową sportową miłością. Mam nadzieję, że uda mi się pogodzić wszystko jak najlepiej – zapowiada Polka.

Pierwsze zawody Pucharu Świata, tzw. Ruka Triple, odbędą się już pod koniec listopada. – Na początek muszę wystartować w Kuusamo, żeby dowiedzieć się jak wygląda moja forma. Wtedy będziemy dostosowywać do niej odpowiednie starty. Ze strony teamu mam wolną rękę, będę występować tam, gdzie chcę. Jeśli okaże się, że praca wykonana od maja przyniesie spodziewane efekty, powinno być dobrze. Układ biegów jest dla mnie najlepszy z możliwych. Bardzo lubię trasy w Kuusamo. To jeden z momentów w sezonie, w którym chciałabym być w najwyższej formie – przekonuje mistrzyni z Kasiny Wielkiej.

Poprzedni sezon dla najlepszej polskiej biegaczki narciarskiej był trudny nie tylko pod względem fizycznym, ale też psychicznym. Na piątkowej konferencji Kowalczyk tryskała jednak dobrym humorem. – Wczoraj poznałam Nilsa i od tej pory uśmiech nie schodzi mi z twarzy. A podobno jest najbardziej poważny w teamie. Myślę, że ze strony nowego zespołu dostanę świetne wsparcie. Panuje tam większy luz niż w narciarskim cyrku. Na pewno mi się to przyda. Poza tym nie będę już miała takiego ciężaru na barkach. Nawet jeśli nie będę miała swojego dnia, dobrze pójdzie moim kolegom z drużyny. W Pucharze Świata dobre wyniki dla Polski zależą tylko ode mnie – podkreśla Kowalczyk.

Jeśli chodzi o oczekiwania kibiców, jest jednak ostrożna. – Już po igrzyskach w Soczi mówiłam, że Kryształowa Kula najprawdopodobniej nigdy już nie będzie w moim zasięgu. Nie wycofuję się z tych słów. Moim jedynym celem na nadchodzący sezon będzie powrót do bardzo dobrych wyników w stylu klasycznym – zaznacza.

, foto Grzegorz Jakubowski

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520