Kilkadziesiąt osób zostało aresztowanych na Florydzie w związku z dorocznym przejazdem motocyklistów z okazji Dnia Martina Luthera Kinga.
Policja w hrabstwie Miami-Dade poinformowała, że od soboty do poniedziałkowego wieczora zatrzymała osiem osób pod zarzutem przestępstwa, sześć z powodu wykroczenia i trzy za złamanie przepisów drogowych. Ponadto skonfiskowała cztery sztuki broni palnej, trzy pojazdy, 72 motocykle terenowe i quady, a także wlepiła 26 mandatów.
Biuro szeryfa hrabstwa Broward podało natomiast, że aresztowało łącznie 14 osób i odholowało 20 pojazdów.
Ulice Miami-Dade zapełniły się w poniedziałkowe popołudnie motocyklistami, którym na Gratigny Expressway szybko naprzeciw wyjechali funkcjonariusze Florydzkiego Patrolu Autostrad. Motocykliści wtedy zawrócili i przez jakiś czas jechali autostradą pod prąd. Na różnych nagraniach z przejazdu widać, jak setki motocyklistów ignorują czerwone światła i jeżdżą po chodnikach.
Juan Perez, dyrektor Departamentu Policji w Miami-Dade, w poniedziałek wieczorem potępił całą akcję, której ponownie przyświecało hasło „Wheels Up, Guns Down” (Koła w górę, broń w dół).
– Akcja ta straciła jakiekolwiek pozytywne przesłanie, które miała przed laty. Kiedy przekraczasz granicę i jawnie narażasz życie innych kierowców, pieszych i własne, ludzie przestają słuchać przesłania i obserwują tylko chaos, jaki powstał. Wszystko to stało się wymówką dla nieposłuszeństwa – stwierdził.
(łd)