Ministerstwo Obrony Narodowej finansuje loty premier Beaty Szydło z Warszawy do Krakowa i z powrotem. Jednak wojskowe procedury zakazują wykorzystywania w ten sposób wojskowej CASY – informuje wtorkowa „Rzeczpospolita”.
Premier m.in. 10 lutego, kiedy doszło do wypadku jej limuzyny w Oświęcimiu, odbyła podróż samolotem transportowym CASA ze stolicy na krakowskie lotnisko. Jak informuje „Rz” cotygodniowe loty premier są „poza jakimikolwiek standardami transportu najważniejszych osób w państwie”.
„Premier, prezydent RP oraz marszałkowie Sejmu i Senatu mają do dyspozycji wyleasingowane przez rząd LOT-owskie embraery i śmigłowce oraz oczywiście luksusowe limuzyny BOR. CASA nie znajduje się w wykazie środków transportu powietrznego dla najważniejszych osób w państwie. Choć może nim lecieć VIP w związku z wykonywanymi obowiązkami służbowymi (…)” – czytamy w dzienniku.
Rzecznik rządu Rafał Bochenek nie odpowiedział na pytanie dziennikarzy, dlaczego premier nie korzysta z rządowego embraera lub śmigłowca.
Jakub Oworuszko (AIP)/fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski