Kluby opozycyjne krytykują słowa szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który określił obecną konstytucję mianem „postkomunistycznej”. Politycy opozycji zwracają uwagę, że ustawa zasadnicza, której 20. rocznica uchwalenia przypadła wczoraj, wciąż obowiązuje i należy jej przestrzegać.
Rzecznik PO Jan Grabiec mówi, że wcześniej Jarosław Kaczyński nie krytykował w ten sposób konstytucji, a składał przysięgę na wierność jej postanowieniom. Poseł PO uważa, że za słowami szefa PiS może się kryć chęć zniesienia konstytucyjnych gwarancji obywatelskich. „Konstytucja ma chronić obywateli przed omnipotencją państwa, przed ingerencją władz publicznych w życie prywatne obywateli, ma dawać gwarancję praw obywatelskich. Jeśli prezes Jarosław Kaczyński dostrzega, że w tej konstytucji są pewne blokady, które – jak mówi – utrudniają walkę ze starym porządkiem, to widać w tym najprawdopodobniej chęć zniesienia tych gwarancji, które konstytucja daje obywatelom” – stwierdził Jan Grabiec.
W ocenie prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, szef PiS nie docenia znaczenia ustawy zasadniczej. „Jarosław Kaczyński nie jest w stanie zaproponować nowej konstytucji, bo nie ma takiej większości i nie potrafi tworzyć takiej atmosfery, która by wokół zmian konstytucji czy stworzenia nowej gromadziła ludzi. Nie ma takiej większości, dlatego jest obniżana ranga tej konstytucji, która funkcjonuje” – zaznaczył szef ludowców.
Zdaniem posłanki Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz, słowa Jarosława Kaczyńskiego to „podważanie” konstytucji i fundamentu państwa polskiego. „Konstytucja z 1997 roku, pomimo jej nieustannego łamania przez partię rządzącą, wciąż nas obowiązuje i nadal nam obywatelom przysługują wszystkie prawa i wolności, które są w niej zapisane. To, że politykom PiS nie podoba się obowiązująca konstytucja, nie oznacza, że mogą ją bezkarnie łamać” – powiedziała posłanka Nowoczesnej.
Konstytucja RP została przyjęta 2 kwietnia 1997 roku przez Zgromadzenie Narodowe. 25 maja 1997 roku odbyło się referendum, w którym społeczeństwo większością prawie 53 procent głosów opowiedziało się za przyjęciem Konstytucji. Frekwencja w referendum wyniosła niespełna 43 procent.
K. Darmoros & I. Szczęsna, Fot. Mariusz Kapała