14.2 C
Chicago
wtorek, 23 kwietnia, 2024

Jarosław Flis o proponowanych przez PiS zmianach w ordynacji wyborczej: Radykalne terapie bez wcześniejszego postawienia przekonującej diagnozy

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

To zmiany bardzo nieprzemyślane. Kilka rzeczy jest wartych uregulowania, lecz to wymagałoby głębszego rozważenia i przedyskutowania. Tu natomiast zostały zaproponowane radykalne terapie bez wcześniejszego postawienia przekonującej diagnozy – mówi dr Jarosław Flis o proponowanych przez PiS zmianach w ordynacji wyborczej.

 

Jak się Pan odniesie do proponowanych przez PiS zmian w ordynacji wyborczej?

To zmiany bardzo nieprzemyślane. Kilka rzeczy jest wartych uregulowania, lecz to wymagałoby głębszego rozważenia i przedyskutowania. Tu natomiast zostały zaproponowane radykalne terapie bez wcześniejszego postawienia przekonującej diagnozy. Wydaje się, że partia rządząca, forsując te zmiany zupełnie bez cienia samokrytycyzmu, naraża się na bardzo poważne problemy.

Według proponowanych zmian mają przestać istnieć JOW-y, co to może oznaczać?

Generalnie wiadomo, że Jarosław Kaczyński ma negatywny stosunek do takiej ordynacji. Po części jest taka reakcja alergiczna – Platforma Obywatelska wprowadziła, to my cofniemy. Natomiast proponowane zmiany idą dużo dalej. Wedle projektu nawet w najmniejszych gminach trzeba będzie robić listy komitetów i ujednolicać wielkość okręgów. To wydaje mi się kompletnie nieprzemyślane – tam nigdy nie było takich wyborów i one nie pasują do takich gmin. Oczywiście, że w sprawie JOW-ów jest wiele wątpliwości, natomiast to nie oznacza, obecna ordynacja powiatowa – bo to jest wzorcem dla autorów projektu – jest dobra. To jest leczenie dżumy cholerą. Najpierw ktoś próbował fatalny system samorządowy zastąpić innym, który też ma mnóstwo złych rozwiązań, a teraz to idzie w drugą stronę, tylko dalej. Rozumiem, że nie można dogodzić wszystkim, ale w tym przypadku można wszystkich wkurzyć. To rozwiązanie jest zarówno nie do przyjęcia dla tych, którzy ciągle wierzą w JOW-y, jak i też dla zwolenników proporcjonalności. Wprowadza ono bowiem wszędzie okręgi trójmandatowe, a te są bardziej karykaturą proporcjonalności, niż proporcjonalnością sensu stricte. Można się domyślać, że za takim rozwiązaniem stoi nadzieja na partyjne zyski. Te jednak są zarówno skromne co do wielkości, jaki i wątpliwe co do tego czy w ogóle się zdarzą. Jak się wprowadza małe okręgi, to wprowadza się też bardzo duży element losowości w podziale mandatów.

Czym w takim razie będzie skutkowało wprowadzenie proporcjonalnego systemu głosowania w małych gminach?

Wieloma niewiadomymi. Te same reguły w różnych jednostkach mogą zadziałać zupełnie inaczej. Ten projekt zakłada, że we wszystkich wyborach będzie taka sama ordynacja, co jest dość dziwne. Oczywiście nie jest łatwo wymyślić taką ordynację, która jednocześnie pasowałaby do Mazowsza i do Krynicy Morskiej, gdzie w jednej jest 1500 mieszkańców, a w drugiej 5 mln. Natomiast to rozwiązanie nie pasuje ani do Mazowsza, ani do Krynicy Morskiej.

Likwidację JOW można byłoby rozważyć, ale rozumiem, że korzyści z takiej zmiany są dziś przyjmowane na wiarę. Nikt dogłębnie tego nie argumentował, nie pokazał jakichkolwiek wyliczeń czy to cokolwiek zmienia. Po pierwszym wprowadzeniu JOW-ów w części gmin wybory były bardzo nieproporcjonalne, ale trzeba pamiętać, że przed tymi wyborami też różnie z tą proporcjonalnością bywało, w szczególności w wyborach powiatowych, gdzie dotąd były takie małe okręgi wyborcze. Dodatkowo, tam jednym z kluczowych problemów jest liczba głosów zmarnowanych. W wyborach powiatowych, gdzie są małe okręgi, liczba takich głosów była do tej pory jeszcze większa niż w JOW-ach.

Termin wyborów samorządowych jest ustalony na 11 listopada 2018 roku, czy powinien być przesunięty?

Mam nadzieję, że to zostanie zmienione na jakiś wcześniejszy termin. Najlepiej termin tych wyborów ostatecznie przesunąć na październik. Pierwsza niedziela października jest optymalnym dla nich terminem. Tutaj nie trzeba wymyślać Ameryki, bo o ile w wyborach sejmowych trzeba mieć jakiś ogólny wzór – mogą się zdarzyć przyspieszone – to wyborów samorządowych się przyspieszyć nie da, ewentualnie ustawą. Jeśli z góry wiadomo, że wybory odbywają się raz na cztery lata to można ustalić, że odbywają się w pierwszą niedzielę października, druga tura odpowiednio później i tak byłoby zawsze. I nigdy nie trafiłyby na 1 ani na 11 listopada.

AIP
- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520