Po kolejnej syrenie, która ostrzegła mieszkańców Hokkaido, drugiej pod względem wielkości wyspie japońskiej przed przelatującą rakietą balistyczną Korei Północnej jeden z kierujących szybkim pociągiem zatrzymał nagle cały skład. Zdziwionym pasażerom wyjaśnił, że wszystko przez północnokoreański pocisk.
Jak się okazało rakieta przeleciała 2700 km na wysokości 550 km i nim runęła do morza rozpadła się na trzy części. W tym czasie żadna z baterii Patriot rozstawionych w Japonii nie wystrzeliła w kierunku wrogiego pocisku.
– Jeśli zauważysz jakiś podejrzany obiekt nie podchodź blisko niego, powiadom o wszystkim jak najszybciej policję i straż pożarną – głosił komunikat rządowy w Tokio.
Jednych mieszkańców Hokkaido budziły ostrzeżenia wysyłane na ich komórki, innych informacje w telewizji, kolejnych budziły syreny zamontowane w każdym mieście i miasteczku tego kraju.
Yoshihide Suga, szef gabinetu premiera Japonii określił północnokoreański test, jako „poważną groźbę dla całego regionu”. Chwilę później premier Shinzo Ane przez 50 minut rozmawiał telefonicznie z amerykańskim prezydentem Donaldem Trumpem. Uznano, że działanie Kim Dzong Una powinno się spotkać z odpowiednią reakcją zachodniego świata. Nie padły żadne konkrety, wszystko bowiem rozbija się o chiński parasol rozpięty nad Koreą Północną. Choć po wtorkowej próbie rakietowej nawet Pekin przyznał, że sytuacja na Półwyspie Koreańskim osiągnęła ” krytyczny punkt”, to chwilę później rzecznik szefa chińskiej dyplomacji Hua Chunying mówił o konieczności rozmów pokojowych oraz o tym, że „naciski i sankcje” przeciwko KOrei Płn. nie rozwiążą problemu”.
Strach przeżyli nie tylko mieszkańcy Japonii, także obywatele Korei Południowej. Dla podbudowania zaufania do władz Seul zdecydował się wysłać w pobliże granicy z Koreą Północną cztery F-15K, które zrzuciły osiem bomb na przygranicznym poligonie.
– Jeśli Korea Północna będzie zagrażać naszemu bezpieczeństwu swoją bronią jądrową i rakietami nasze siły powietrzne unicestwią północnokoreańskiego lidera- zagroził południowokoreański pułkownik Lee Kuk-no.
W tym samym czasie północnokoreański ambasador przy ONZ w Genewie, Han Tae Song grzmiał pod adresem USA i jej sojuszników, że ich ćwiczenia są wymierzone w jego kraj i Pjongjang ma prawo do obrony swojego terytorium.
(AIP)
To nie jest powód do paniki. Korea Północna zapewne nie zaatakuje nikogo pierwsza. Pokazuje zęby ze strachu. To nie tu rozpocznie się globalna wojna jądrowa. Przypomnę fragment starożytnej wizji: „I powróci [król północy] do ziemi swej z dobrami ruchomymi wielkimi [1945. Ten szczegół wskazywał, że Hitler zaatakuje także ZSRR i będzie walczył aż do gorzkiego końca. Na początku nic nie wskazywało na takie zakończenie wojny], a serce jego przeciw przymierzu świętemu [w ZSRR wprowadzono wówczas ateizm państwowy i wierzących represjonowano], i będzie działał [oznacza to aktywność na arenie międzynarodowej], i zawróci do ziemi swej [1991-1993. Rozpad ZSRR i Układu Warszawskiego, wojska rosyjskie powróciły do kraju]. W czasie wyznaczonym powróci z powrotem [to oznacza tu także rozpad UE i NATO]. I wkroczy na południe [to może być związane z odmrożeniem konfliktu pomiędzy Gruzją i jej zbuntowanymi regionami. Rosja byłaby wówczas zmuszona do kolejnej interwencji], ale nie będzie jak wcześniej [2008 – Gruzja], lub jak później [Ukraina], gdyż ruszą przeciw niemu mieszkańcy wybrzeży Kittim [Amerykanie, na początku bez Brytyjczyków] i będzie utrapiony i zawróci” (Daniela 11:28-30a).
Poprzednie wojny światowe rozpoczynały się konfliktami między państwami. Tym razem, według słów Jezusa, będzie inaczej. Zacznie się od konfliktu w ramach jednego państwa: „Powstanie bowiem naród przeciw narodowi”, podobnie jak w 2008 w Gruzji (Mateusza 24:7). Wówczas Rosja znów ruszy na pomoc swoim sojusznikom. Jednak tym razem (będzie to już po powrocie Rosji) Amerykanie także nie opuszczą swoich sojuszników i niespodziewanie zaatakują. Zostanie wówczas użyty „wielki miecz” – broń jądrowa. To będzie wzajemna rzeź (Objawienie 6:4). Nie będzie to Armagedon, lecz jak stwierdził Jezus: „początek bólów porodowych” (Mateusza 24:7,8).
W roku 1882 Wielka Brytania rozciągnęła wpływy na Egipt i przejęła rolę „króla południa”. Mniej więcej w tym samym czasie Rosja zajęła pozycję „króla północy”, rozciągając wpływy na terytoria, które wcześniej należały do Seleukosa I (Daniela 11:27).
Wszystkie szczegóły tej wizji wypełniają się od czasów starożytnej Persji w porządku chronologicznym. Wizja ta jest różnie komentowana. Jak widać, zawiera wiele szczegółów, dlatego osoba wnikliwa jest w stanie dostrzec każdy błąd, lub sofistykę (Daniela 11:33; 12:10).