Po wystąpieniu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej znowu będzie musiała powstać jakaś forma granicy pomiędzy Irlandią i Irlandią Północną. Poinformował o tym Michel Barnier, główny negocjator Unii Europejskiej do spraw Brexitu, w czasie rozmów w Dublinie.
Podczas swojej wizyty w Irlandii, Michel Barnier przemawiał przed połączonymi izbami irlandzkiego parlamentu. Tym samym został pierwszą osobą, która nie jest głową państwa bądź premierem, która dostąpiła takiego zaszczytu.
Barnier podkreślił, że zobowiązany jest mówić prawdę i że wyjście Wielkiej Brytanii z UE będzie musiało mieć swoje konsekwencje. Miał na myśli powstanie nowych granic lądowych lub patrząc z innej perspektywy, raczej na przywrócenie starych. Wystarczy spojrzenie na mapę, by zrozumieć, że chodzi o ewentualne przywrócenie kontroli paszportowej lub celnej na granicy Irlandii i Irlandii Północnej.
Podkreślił, że kwestia przyszłych granic Irlandii będzie jednym z jego trzech głównych priorytetów w negocjacjach dotyczących Brexitu. Przypomniał przy tym, że ustanowienie granicy celnej, to jedna z zasad unijnej polityki, dotyczącej zewnętrznych granic zjednoczonej Europy. Dodał jednak, że na razie nie podjęto żadnych konkretnych decyzji w tej sprawie, jeśli chodzi o Irlandię.
Tymczasem zarówno brytyjski, jak i irlandzki rząd oświadczyły, że nie chcą powrotu żadnych posterunków celnych na granicach pomiędzy swoimi krajami.
Barnier zapewnił irlandzkich parlamentarzystów, że podczas rozmów o Brexicie interesy Unii Europejskiej będą tożsame z interesami Irlandii. Dodał, że cokolwiek stanie się podczas tych negocjacji, nic nie może zakłócić pokojowej współpracy pomiędzy Irlandią i Wielką Brytanią.
Przywódca partii Sinn Fein Gary Adams oświadczył, po zakończeniu przemówienia Bariera i kierując te słowa do niego, że chciałby powstania granic z Wielką Brytanią w ciągu następnych pięciu lat.
Kolejny mówca, premier Irlandii Enda Kenny powiedział, że Brexit to bardzo zła sprawa zarówno dla Irlandii, jak i dla Wielkiej Brytanii. Dodał, że zagraża on pokojowi i rozwojowi jego kraju. Lecz zaznaczył, że pomimo tego ścisłe związki z największym sąsiadem zostaną utrzymane.
Główny ekonomista Banku Irlandii podkreślił, że według jego obliczeń w ciągu 10 lat od Brexitu w jego kraju może ubyć nawet 40 tysięcy miejsc pracy, w porównaniu do scenariusza, w którym Wielka Brytania pozostaje w UE.
Michał Kurowicki AIP, Fot. Dreamstime.com