W inauguracyjnym spotkaniu Nice 1. Ligi Żużlowej Polonia Piła pokonała 47:42 na wyjeździe Stal Rzeszów. Najwięcej punktów zdobył Tomasz Gapiński.
Pilanie pojechali do Rzeszowa bez kontuzjowanego Michała Szczepaniaka. Mogli jednak stosować za niego zastępstwo zawodnika. – Prawdę mówiąc nie mieliśmy innego wyjścia, bo Brady Kurtz miał zajęty termin i nie było szans, aby wystąpił w tym meczu – stwierdził Tomasz Żentkowski, menedżer pilskiego zespołu. Pomysł z zastosowaniem “zetzetki” okazał się strzałem w dziesiątkę, bo liderzy Polonii raz za razem przywozili biegowe zwycięstwa. Już w inauguracyjnej odsłonie Norbert Kościuch z Wadi-mem Tarasenką pokazali plecy rywalom. Goście tracili wprawdzie punkty w wyścigach z udziałem juniorów, ale mimo to od połowy meczu kontrolowali wydarzenia na torze. Przed wyścigami nominowanymi Polonia prowadziła 41:36 i była o krok od pierwszego zwycięstwa w sezonie. Stało się ono faktem już po 14. biegu, w którym Tarasenko z Kościuchem ponownie przywieźli komplet punktów. Sam mecz był nudnym widowiskiem, w którym o kolejności na mecie decydował refleks pod taśmą. Tego można się było jednak spodziewać, bo w Rzeszowie, tak jak zresztą w całej Polsce, w ostatnich dniach mocno padało. -Warunki do jazdy były bardzo trudne i wyglądało to tak, że trzeba było wygrać start i szybko dojechać do łuku. Tor był bardzo przyczepny i jak się dostało szprycę, to nie było szans na wyprzedzenie kogokolwiek – ocenił Kościuch, który jako jedyny popisywał się udanymi akcjami na dystansie. Warto jednak podkreślić, że w tych trudnych warunkach obyło się bez groźniejszych upadków. Jedynie w 13. wyścigu zaraz po wyjściu na prostą Chris Harris nie opanował motocykla i wpadł na niego rozpędzony Adrian Cyfer. Na szczęście, obaj zawodnicy o własnych siłach wstali z toru.. Cyfer, który udanie zadebiutował w barwach Polonii, nie wyjechał już jednak do ostatniego wyścigu. Ale wtedy losy meczu były już rozstrzygnięte. Za tydzień Polonia zmierzy się na własnym torze z Orłem Łódź.
TS (aip), Fot. Oliver Kubus