Agenci imigracyjni wysłali w ubiegłym tygodniu zawiadomienia o inspekcjach do 77 restauracji i firm na północy Kalifornii. Adresaci dostali trzy dni robocze na udowodnienie, że ich pracownicy mają prawo do legalnej pracy na terenie Stanów Zjednoczonych.
Pisma od urzędu imigracyjnego (ICE) otrzymali właściciele firm m.in. w Sacramento, San Jose i San Francisco. Nikt jak dotąd nie został aresztowany.
Senator Kamala Harris powiedziała, że zawiadomienia stanowią kolejną próbę „ukarania Kalifornii”, która odcina się od polityki imigracyjnej prezydenta Donalda Trumpa, a od nowego roku stanowi sanktuarium dla nielegalnych imigrantów.
ICE domaga się od firm przedłożenia formularzy I-9, które pracownicy muszą wypełnić, aby potwierdzić, że mogą pracować w USA. Jeśli pracodawcy nie przekażą ich ICE lub przekażą, a urząd dopatrzy się naruszeń, mogą odpowiedzieć przed sądem.
Thomas Homan, dyrektor ICE, kilkukrotnie krytykował Kalifornię za przyjęcie statusu sanktuarium. Na początku stycznia ostrzegał, że urząd zwiększy kontrole w tym stanie. – Jeśli politycy w Kalifornii nie chcą strzec swoich społeczności, to zrobi to ICE – zapowiadał.
(hm)