Pierwsza w tym roku burza tropikalna zaatakowała południowo-wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Nazwano ją ”Colin”. 1 czerwca w tym rejonie świata rozpoczął się sezon na huragany, który potrwa pół roku.
Gubernator Florydy Rick Scott ogłosił stan wyjątkowy. Taką decyzję podjął przede wszystkim ze względu na bardzo obfite opady deszczu, które zalały wiele regionów od miejscowości Naples i dalej na północ. Prędkość wiatru miejscami dochodzi do 80 kilometrów na godzinę. Ze względów bezpieczeństwa pozamykano parki, a w niektórych powiatach szkoły. W Orlando miejscowe parki rozrywki ze względu na fatalną pogodę musiały zrezygnować z atrakcji, które oferują na otwartym powietrzu. Na lokalnych lotniskach notuje się duże opóźnienia w kursowaniu samolotów. Na szczęście jak na razie nie ma Informacji o ofiarach śmiertelnych, ale władze południowo-zachodniej Florydy ostrzegają przed możliwością występowania tornad.
Poprawa pogody ma nastąpić w czwartek. Opady deszczu przesuwać się teraz będą także w stronę Georgi i Południowej Karoliny.
TS/IAR/, Jan Pachlowski /Miami/pbp