Ponad 460 osób zostało rannych w Katalonii w starciach z policją – poinformowała burmistrz Barcelony. W regionie trwa referendum niepodległościowe, które nie zostało uznane przez władze w stolicy Hiszpanii, Madrycie. „Jako burmistrz Barcelony domagam się natychmiastowego zakończenia działań policji wymierzonych w bezbronnych ludzi” – powiedziała Ada Colau.
Hiszpańskie ministerstwo spraw wewnętrznych przekazało zaś, że w związku z zamieszkami aresztowano trzy osoby. Zamknięto 92 lokale wyborcze. MSW podało również, że rannych zostało 12 policjantów.
Z powodu niepewnej sytuacji mecz piłkarski pomiędzy FC Barceloną a Las Palmas odbywa się przy pustych trybunach.
Wcześniej hiszpański rząd wezwał szefa lokalnych władz Katalonii Carlesa Puigdemonta do zakończenia referendum. Reprezentant hiszpańskiego rządu w Katalonii Enric Millo na konferencji prasowej powiedział, że tylko Puigdemont i jego zespół są odpowiedzialni za to, co się dzisiaj wydarzyło i co jeszcze może się wydarzyć, jeśli nie zakończą tej „farsy”.
Głosowanie trwa. Katalońskie władze poinformowały, że dane o frekwencji zostaną ogłoszone w nocy.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/wcześniejsze/AFP/Reuter