11.8 C
Chicago
czwartek, 25 kwietnia, 2024

W Helu uczczono obrońców półwyspu i komandorów zamordowanych przez komunistów

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W Helu uczczono obrońców półwyspu i komandorów zamordowanych przez komunistów. Straceni w 1952 roku oficerowie Marynarki Wojennej, którzy przez ponad pół wieku spoczywali z bezimiennej mogile na tak zwanej Łączce na warszawskich Powązkach, odnalezieni w 2013 roku przez ekipę profesora Krzysztofa Szwagrzyka, jutro zostaną pochowani. 
W poprzedzających pogrzeb helskich uroczystościach wzięły udział rodziny pomordowanych, przedstawiciele Marynarki Wojennej, minister obrony narodowej Antoni Macierewicz i mieszkańcy miasta, którzy chcieli oddać hołd oficerom.
Uroczystości rozpoczęło wystawienie w kościele pod wezwaniem Bożego Ciała w Helu trumien ze szczątkami trzech komandorów. W południe w intencji Stanisława Mieszkowskiego, Zbigniewa Przybyszewskiego i Jerzego Staniewicza została odprawiona msza święta. W homilii proboszcz gdyńskiej Parafii Wojskowej Marynarki Wojennej RP ksiądz komandor Zbigniew Rećko powiedział, że państwowy pogrzeb oficerów Marynarki to ich symboliczny powrót do narodowej pamięci. Duszpasterz przypomniał, że wyrok śmierci zapadł w na podstawie sfingowanych zarzutów szpiegostwa. Podkreślił, że komandorowie zostali straceni za swój patriotyzm, umiłowanie biało-czerwonej bandery i przywiązanie do przedwojennego etosu oficera, z którym „nie pasowali do koncepcji stalinowskiej, komunistycznej, powojennej Polski”. Choć w wymiarze ziemskim stracili życie, ostatecznie jednak wygrali ze złem i niepamięcią.
Po mszy trzem komandorom oddano hołd w trakcie uroczystości patriotycznej przy Pomniku Obrońców Helu. Następnie trumny zostały odprowadzone drogą morską do Gdyni. Tam w kościele Marynarki Wojennej pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej w Gdyni-Oksywiu zaplanowano wieczorne czuwanie. Jutro z udziałem prezydenta, przedstawicieli rządu, wojska i rodzin odbędzie się pogrzeb oficerów. Spoczną oni w Kwaterze Pamięci na Cmentarzu Marynarki Wojennej w Gdyni-Oksywiu.
Minister Antoni Macierewicz podkreślał, że Hel jest świadkiem powrotu ludzi, którzy stali się symbolem bohaterstwa polskiej Marynarki Wojennej i symbolem naszej niepodległości. Ludzie ci – jak mówił minister – swoim życiem poświadczyli o polskości tej ziemi, a także o gotowości pracy dla Ojczyzny. Dodał, że komandorowie byli wierni swoim rodakom bez względu na sytuację, warunki i na upokorzenie.
Antoni Macierewicz przypomniał, że oficerowie zostali zamordowani za swoją postawę i pogrzebani w bezimiennych dołach śmierci, by na zawsze zostać zapomnianymi. Dziś zostali przywróceni pamięci. Minister mówił o dumie związanej z możliwością uczestnictwa w uroczystości i oddania im ostatniej posługi. Zapewnił, że „ich imiona będą zawsze towarzyszyły polskiej Marynarce Wojennej i polskiemu wojsku”.
Witold Mieszkowski, syn Stanisława Mieszkowskiego pośmiertnie awansowanego na stopień kontradmirała, zwrócił uwagę, że pogrzeb komandorów odbędzie się dokładnie 65 lat po tym, jak komunistyczne służby wykonały na oficerach wyroki śmierci. Syn komandora podkreślił, że uroczystości to ukoronowanie jego wysiłków i starań związanych z odnalezieniem i godnym pochówkiem ojca. Zaznaczył, że uroczystość jest hołdem dla trzech obrońców Helu w 1939 roku.
Wnuczka komandora Zbigniewa Przybyszewskiego, Janina Bogusławska-Naroch mówiła o wielkim wzruszeniu, z jakimi bierze udział w uroczystościach pogrzebowych dziadka i dwóch innych zamordowanych oficerów oraz o uldze, jaką ceremonia przynosi rodzinom. Wyraziła żal, że dzisiejszego dnia nie doczekały żony komandorów.
W uroczystościach wzięli także udział przedstawiciele Zespołu Szkół imienia ORP „Orzeł”. Dyrektor Szkoły Krystyna Grubba powiedziała, że udział w pogrzebie komandorów wynika nie tylko z obowiązku, ale też z potrzeby oddania hołdu i wyrażenia szacunku tym osobom.

W 1939 roku Stanisław Mieszkowski, Zbigniew Przybyszewski i Jerzy Staniewicz bronili polskiego Wybrzeża przed niemiecką agresją. W 1939 roku podkomendnymi dowódcy Obrony Wybrzeża, wiceadmirała Józefa Unruga. Po kapitulacji Helu trafili do obozów jenieckich. Po wojnie wrócili do służby w Marynarce Wojennej. Na początku lat 50. komunistyczne władze fałszywie oskarżyły ich o szpiegostwo i dywersję.
Wraz z czterema innymi osobami oficerowie byli sądzeni w tak zwanym procesie komandorów. Dowody przeciwko nim sfabrykował Główny Zarząd Informacji Wojskowej pod nadzorem najwyższych władz, w tym prezydenta Bolesława Bieruta.
Najwyższy Sąd Wojskowy w Warszawie, wyrokiem z 21 lipca 1952 roku, pięciu z nich skazał na karę śmierci, a dwóch – na dożywocie. Wyroki wykonano po wielomiesięcznych torturach i przesłuchaniach 12 i 16 grudnia 1952 roku w więzieniu przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie. Ciała komandorów pogrzebano w bezimiennych mogiłach. W 2013 roku odnalazł je na powązkowskiej Łączce zespół IPN pod kierunkiem profesora Krzysztofa Szwagrzyka.
W uznaniu wybitnych zasług dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej komandorzy Stanisław Mieszkowski i Jerzy Staniewicz decyzją prezydenta zostali pośmiertnie odznaczeni Krzyżami Oficerskimi Orderu Odrodzenia Polski.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/wcześń./jl/dabr

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520