Trzy potwierdzone ofiary śmiertelne i kilkanaście osób rannych. To ofiary pożaru w jednym z wieżowców w Honolulu na Hawajach, podaje portal hawaiinewsnow.
Strażakom nie udało się jeszcze opanować żywiołu, który objął część ogromnego apartamentowca Marco Polo.
W akcji gaśniczej uczestniczy około setka strażaków. Dopiero po pięciu godzinach intensywnych działań ogłosili oni, że mają już kontrolę nad ogniem.
W stanie ciężkim przewieziono do szpitala cztery osoby, wśród poszkodowanych są strażacy. Kolejnym kilkunastu osobom udzielono pomocy na miejscu, cierpiały one na problemy z układem oddychania.
Strażacy podali, że wszystko zaczęło się na 26 piętrze budynku i płomienie szybko opanowały wyższe kondygnacje.
– Słyszałem przeraźliwe krzyki trzech kobiet, a potem nastała cisza – opowiadał jeden z mieszkańców bloku Ron Chiaritino, którego mieszkanie było zaledwie kilkanaście metrów od centrum pożaru.
Wiele osób znalazło się w pułapce, z powodu dymu i ognia nie były w stanie ruszyć się ze swoich mieszkań. Po jakimś czasie nadeszła pomoc, specjalny oddział strażaków chodził od drzwi do drzwi sprawdzając czy ktoś jeszcze pozostał w płonącym budynku.
– Było w pewnym momencie tak trudno, że musieliśmy trzy razy wycofywać naszych ludzi z płonącego budynku -mówił Manuel P. Neves z miejscowej straży pożarnej.
Ewakuowanych mieszkańców rozlokowano w między innymi w sąsiednich apartamentowcach, gdzie zajęli się nimi pracownicy Amerykańskiego Czerwonego Krzyża. – Myślami i sercem jesteśmy z rodzinami tych, którzy mieszkali w tym budynku, mamy nadzieję, że ofiar już więcej nie będzie – mówił po przybyciu na miejsce zdarzenia burmistrz miasta Kirk Caldwell.
Pożar, jak się ocenia powstał około 3.30 w środku nocy miejscowego czasu i płomienie momentalnie rozprzestrzeniały się na kolejne kondygnacje 36-piętrowego apartamentowca.
– Kiedy tylko poczułem dym i usłyszałem krzyki ludzi wiedziałem, że coś niedobrego się dzieje -wspominał pierwsze chwile jeden z mieszkańców 29 piętra Mitch Silva. Jest już w zaawansowanym wieku i nie chciał ryzykować sam ucieczki, na szczęście pomoc strażaków nadeszła szybko. – Było wszystko dobrze zorganizowane, nie było paniki- dodawał.
– W pewnej chwili zrobiło się strasznie, kiedy w środku nocy otaczają cię płomienie i ściana dymu- dodawała mieszkanka budynku Hien Cran.
Jak podały jednak miejscowe media w budynku nie było zraszaczy ognia, co sprawiło, że pożar nie został zduszony w zarodku. Zajmują się ta sprawą już policjanci i prokuratorzy.
Apartamentowiec Marco Polo chwalono był za swoją architekturę, powstał w roku 1971 i składa się z 568 mieszkań
3 confirmed dead in massive, 5-alarm highrise blaze in Honolulu: https://t.co/YsKPcLMrU7 #HNN pic.twitter.com/DcXSHTm0pa
— Hawaii News Now (@HawaiiNewsNow) July 15, 2017
Chunks of the Marco Polo condominiums fall more than 20 stories as the fire burned through several floors. https://t.co/xZj91wCYEe pic.twitter.com/3uF0lcoBdE
— Lynn Kawano (@LynnKawano) July 15, 2017
(AIP)