Na stronie internetowej włocławskiej kurii opublikowano zarządzenie bpa Wiesława A. Meringa, ordynariusza diecezji włocławskiej, dotyczące wykorzystywania muzyki świeckiej w kościołach.
W zarządzeniu pasterz diecezji przypomina, że koncerty w kościołach powinny prezentować przede wszystkim muzykę religijną. Dopuszczalne są koncerty muzyki poważnej, ale po uzyskaniu zgody „ordynariusza miejsca”. Nie ma natomiast potrzeby zwracania się z prośbą o zezwolenie na koncerty organowe oraz koncerty kolęd, pieśni pasyjnych, maryjnych, itp.
Wstęp na koncert powinien być bezpłatny. W zarządzeniu podkreśla się również wymóg godnego stroju i zachowania w świątyni zarówno wykonawców, jak i słuchaczy.
W zarządzeniu jako przykład nadużycia podaje się wykorzystanie dronów do efektowniejszego nagrania okolicznościowych nabożeństw czy wykonywania świeckich piosenek podczas liturgii ślubnych czy pogrzebowych. „Nasza liturgia jest piękna i bogata, wystarczy sprawować ją w sposób godny, przygotowany i z należytym zaangażowaniem – pisze w zarządzeniu bp Mering. –
Wszystkie zaś udziwnienia, szukanie poklasku i oryginalności, wykonywanie utworów nieliturgicznych świeckich są zakazane (np. śpiewanie na pogrzebie pięknej i rzewnej pieśni Mieczysława Fogga „Serce Matki” jest nie do przyjęcia, podobnie jak śpiew Leonarda Cohena – „Hallelujah” na ślubie, czy innych piosenek.
TS/aip, Fot. Wojciech Alabrudziński (Archiwum GP)
No oczywiście ! Panowie księża chcieliby rządzić wszystkim, jakby kościoły czy organy były ich własnością. Przecież kościół ma być DLA LUDZI, dla parafian i im służyć ! Jeśli para młoda chce swój piękny dzień usłyszeć swoje ulubione utwory, to co księżom do tego? Przecież nikt nie chce grać disco polo, reggae czy rocka ! Każda muzyka może być piękna i wykonana na chwałę Bożą ! Pan Bóg zrobił selekcję i dał księżom prikazy ?
Wkurza mnie staroświeckie albo wręcz wsteczne podejście do „problemu”. Jak kasę przynoszą za ślub, to już pasuje tak ?
Może za mało ?! :/Dziwić się, że tak mało ślubów jest !
jak chcą usłyszeć swój ulubiony utwór to niech go sobie w domu lub na sali posłuchają. Ślub kościelny to ślub a nie teatr. W urzędzie stanu cywilnego nikt ci Iron Maiden nie puści? Poza tym Hallelujah nie pasuje do ceremonii ślubnej dlatego nie rozumiem dlaczego ludzie sobie to robią i takie coś na ślubie śpiewają. Śpiewanie o zdradzie naprawdę jest czymś co jest ostatnią rzeczą potrzebną na ślubie.