Na autostradzie w Coronie w Kalifornii elektroniczny znak drogowy przez dwanaście godzin zachęcał kierowców do głosowania na Donalda Trumpa.
Nietypową wiadomość na znaku, który miał informować o objeździe w związku z pracami remontowymi na drodze I-15, przejeżdżający zobaczyli w czwartek. Głosiła: „Inland Empire [region na południu Kalifornii – przyp red.] wspiera Donalda Trumpa. Wesołych świąt. Głosujcie na Donalda Trumpa”.
Kiedy zorientowano się w sytuacji, wiadomość na znaku szybko zmieniono. Policja traktuje incydent jako akt wandalizmu, ale nie ukrywa, że ze względu na świąteczną przerwę początek śledztwa był powolny. – Sam dowiedziałem się o tym dopiero dzisiaj – przyznał w poniedziałek Marcelo Llerena z Kalifornijskiego Patrolu Autostrad.
Przeprogramowany znak wzbudził duże kontrowersje. Jedna z oburzonych mieszkanek zastanawiała się: „Kto w ogóle poprze tego chuligana?”. Byli też jednak tacy, którzy nie mieli nic przeciwko. „Osobiście lubię Trumpa” – oznajmił jeden z rozmówców CBS Los Angeles.
Magnat rynku nieruchomości niezmiennie prowadzi w sondażach Partii Republikańskiej. Jego poparcie wynosi około 37%. Drugi Ted Cruz może liczyć na mniej więcej 18% głosów.
(hm)