Francuskie feministki protestują przeciwko zorganizowaniu w Paryżu przeglądu filmów Romana Polańskiego. Nie mogą mu zapomnieć gwałtu dokonanego przed kilkudziesięciu laty w Kalifornii. Na protesty zareagowało ministerstwo kultury.
Paryska Cinematheque inauguruje dzisiaj przegląd filmów Romana Polańskiego. Widzowie na początek będą mogli obejrzeć legendarne „Chinatown” polskiego reżysera. Tymczasem o dwudziestej, przed projekcją, demonstrację przed kinem organizują feministki, które pod apelem z protestem przeciwko retrospektywie twórczości Polańskiego zebrały już ponad dwadzieścia tysięcy podpisów, domagając się odwołania imprezy. Temperaturę podgrzewa atmosfera jak narodziła się po niedawnej aferze producenta filmowego Harveya Weinsteina w Kalifornii, której fala dotarła także do Francji. Również nad Sekwaną kobiety zaczęły głośno mówić o tym czego doświadczyły.
Znany reżyser francuski greckiego pochodzenia Costa Gavras, który jest dyrektorem Cinematheque stwierdził, że protest nie jest niczym uzasadniony, i że ma zamiar pokazać cały dorobek twórczy Polańskiego, zaś francuska minister kultury Francoise Nyssen apelowała do protestujących, by nie potępiały dzieł sztuki. Przegląd filmów zbiega się z wejściem we środę na ekrany kin najnowszego filmu Romana Polańskiego „Prawdziwa historia” z Emmanuelle Seigner i Evą Green.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Marek Brzeziński/Paryż/jj