Francuscy celnicy przechwycili cenne dzieła sztuki. Pochodziły one z rabunku, jakiego dokonali dżihadyści z tak zwanego Państwa Islamskiego na zajętych przez nich terenach.
To miała być zwykła przesyłka w drewnianych skrzyniach. Dołączony do nich opis informował, że przewożone są w nich są „ozdoby ogrodowe”. Nadawca był w Libanie, przylegającym do linii frontu walk z dżihadem, odbiorca – w Tajlandii. Przesyłka leciała z międzylądowaniem w Paryżu na lotnisku Charles-de-Gaulle-Roissy. Celników zastanowiła staranność, z jaką zapakowano dekoracje do ogrodu. Po otwarciu skrzyń okazało się, że są w nich dwa wspaniale zdobione reliefy, wykonane z marmuru między XIV a XVI wiekiem. Według ekspertów z Luwru, pochodzą one z doliny Eufratu, z terenów Syrii lub Iraku. Reliefy stanowiły dolną część chóru w kościele. Prowadzący dochodzenie nie są w stanie precyzyjnie określić, z jakiej miejscowości pochodzą zabytki.
To nie pierwszy raz, gdy w ręce francuskich celników dostają się takie arcydzieła. Zrabowane w Syrii i w Iraku przez dżihad są jednym z ważnych źródeł dochodu tzw. Państwa Islamskiego, tym bardziej w ostatnich miesiącach, gdy koalicja bombarduje urządzenia petrochemiczne.
Marek Brzeziński/Paryż