Na kilka godzin przyjechał we wtorek (3 listopada) do Łodzi Filip Chajzer. Dziennikarz TVN postanowił na własne oczy przekonać się, ile jest prawdy w stwierdzeniu Bogusława Lindy, że Łódź jest miastem meneli.
– No i gały mi wyszły z orbit, jak zobaczyłem zrewitalizowaną EC1 i budowany w jej sąsiedztwie dworzec Łódź Fabryczna – mówi dziennikarz. – Ja nigdy wcześniej nie wychylałem nosa poza ul. Piotrkowską, a teraz zobaczyłem miasto w pełnym rozkwicie.
–
Filip Chajzer odwiedził m.in. Off Piotrkowską, wspomnianą już elektrownię EC1, woonerf na ul. 6 Sierpnia i tramwajowe centrum przesiadkowe przed Centralem. – Coś takiego jak Off Piotrkowska widziałem tylko w Nowym Jorku, a do tego trafiliśmy na sesję zdjęciową z udziałem uroczej modelki, co pokazało jeszcze piękniejszą Łódź – dzieli się wrażeniami.
–
Ale dziennikarz z ekipą wybrał się też na ulicę Włókienniczą i – jak mówi – udało mu się nawet zaprzyjaźnić z mieszkańcami. – Tutaj się żyje skromnie, ale godnie – powiedzieli Chajzerowi. – Mieliśmy szacunek dla Bogusława Lindy, ale go straciliśmy.
(jed) (aip), foto Krzysztof Szymczak