Chcą pobić rekord świata w nurkowaniu wysokogórskim. Z Warszawy wyruszyła wyprawa Cazadero Diving Expedition 2016.
Obejmuje ona dwa tygodnie aklimatyzacji w argentyńskich Andach i w trzecim tygodniu- nurkowanie w najwyżej położonym jeziorze na ziemi.
Do tej pory żaden człowiek nie sfotografował zbiornika, informacje czerpane są ze zdjęć satelitarnych. Wiadomo, że ma on 210 metrów długości, 90 metrów szerokości i znajduje się wysokości 5990 m.n.p.m.
Marcel Korkuś, płetwonurek i uczestnik wyprawy jest przygotowany na różne scenariusze np. na grubą pokrywę lodu. Żeby ją rozbić w plecaku będzie miał specjalny sprzęt m.in. śruby lodowe, przyrządy do wykonania przerębla, piłę do lodu oraz siekierę. W wyprawie pomoże Bartosz Wnęk, alpinista, którego zadaniem będzie przede wszystkim zabezpieczenie nurkowania. Jak mówi, największym wyzwaniem jest odpowiednia aklimatyzacja. Podróżnicy przewidują, że najwięcej trudności może sprawić wysokość, mróz oraz wiatr.
Żeby pobić rekord świata i jednocześnie rekord Guinnessa, płetwonurek musi zejść 5 metrów pod wodę i przebywać tam 20 minut. Obowiązujący rekord ustanowili również Polacy. Członkowie MedExpedition zanurkowali prawie rok temu w jeziorze na wysokości blisko 5915 m.n.p.m. znajdującym się w kraterze wulkanu Nevado Tres Cruces, który leży na pograniczu Chile i Argentyny.
IAR/Natalia Żyto/dyd