Ukraina nie odwoła zakazu wjazdu dla części rosyjskich artystów z okazji konkursu Eurowizji. Ukraiński premier zaprzeczył pojawiającym się w mediach informacjom o czasowym zawieszeniu tak zwanej czarnej listy. Są na niej nazwiska przedstawicieli rosyjskiej estrady, którzy popierają agresywną politykę Kremla.
Wiadomości o możliwym wpuszczeniu rosyjskich artystów z tzw. czarnej listy ukraiński wicepremier Wiaczesław Kyryłenko nazwał kaczką dziennikarską. Jak zaznaczył, to Rosja rozpowszechnia plotki, że z okazji Eurowizji zakaz przestanie obowiązywać. Jak dodał, nie może być zgody na występy Rosjan, którzy zaprzeczają istnieniu państwa ukraińskiego.
Na ukraińskiej tak zwanej czarnej liście osób objętych zakazem występów znaleźli się twórcy rosyjskiej kultury, którzy swoimi wypowiedziami i działalnością wspierali rosyjską okupację Krymu i politykę Rosji w Donbasie. Według pojawiających się plotek, Europejska Unia Nadawców miała naciskać na Kijów, aby ten zniósł zakaz. Ukraina będzie gospodarzem Eurowizji 2017, ponieważ tegoroczną edycję konkursu wygrała Jamala – Ukrainka tatarskiego pochodzenia. Finał imprezy odbędzie się w ukraińskiej stolicy w maju przyszłego roku.
Paweł Buszko/Kijów, Fot. Mat. Prasowe