Ameryka jest świadkiem „wypadku w zwolnionym tempie”, którego doznaje prezydentura Donalda Trumpa, stwierdził w czwartek burmistrz Chicago Rahm Emanuel.
Zdaniem burmistrza głowie państwa amerykańskiego brakuje dyscypliny. – Mamy prezydenta, który po prostu nie potrafi funkcjonować w ramach systemu – oświadczył w wywiadzie, który przeprowadził z nim jego wieloletni przyjaciel David Axelrod.
Emanuel dodał, że dla administracji Trumpa „największym sprawdzianem będą podstawowe problemy, takie jak podatki”.
Przy okazji burmistrz skrytykował też prokuratora generalnego Stanów Zjednoczonych Jeffa Sessionsa, który podczas środowego wystąpienia w Miami potępił władze Chicago za nadanie miastu statusu sanktuarium dla nielegalnych imigrantów. Sessions mówił, że to właśnie niemający pozwolenia na pobyt w USA obcokrajowcy przyczyniają się do wzrostu liczby morderstw i ogólnie przestępstw w Chicago.
– To nie imigranci są główną przyczyną przemocy z użyciem broni. Prowadzi do niej dostęp do broni. Prowadzą recydywiści, którzy wracają na wolność, a powinni siedzieć za kratkami – stwierdził Emanuel.
Nadmienił też, że słowa prokuratora stanowią po prostu zagrywkę polityczną. – Statystyki tego wszystkiego nie potwierdzają. To nie jest prawda – podkreślił.
(łd)