Bostońska policja poinformowała, że do eksplozji, w wyniku której 28-letni mężczyzna trafił do szpitala, doprowadził on sam, kiedy eksperymentował z chemikaliami.
Komisarz policji William Evans stwierdził, że Tomas Mikula eksperymentował z chemikaliami w swoim mieszkaniu w dzielnicy East Boston w niedzielę we wczesnych godzinach porannych. Nagle doszło do eksplozji, która wybiła szyby w oknach mieszkania na drugim piętrze i spowodowała ewakuację budynku.
Mikula trafił do szpitala z oparzeniami drugiego stopnia. Policja poinformowała, że jest w krytycznym, ale stabilnym stanie.
Evans nadmienił, że w mieszkaniu mężczyzny znaleziono broń palną i amunicję, dodał jednak, że eksplozja prawdopodobnie nie miała żadnego związku z terroryzmem.
W poniedziałek, kiedy ciągle przebywał w Massachusetts General Hospital, Mikula usłyszał akt oskarżenia. Postawiono mu m.in. zarzuty nielegalnego posiadania materiałów wybuchowych i broni palnej.
(jj)