Matka i jej 7-letni syn zginęli pod śniegiem, który zasypał ich, gdy znajdowali się w odległości jednej stopy od drzwi wejściowych do domu na północy Kalifornii.
Biuro szeryfa hrabstwa Alpine poinformowało, że 50-letnia Olga Perkovic i jej syn Aaron Goodstein jeździli na nartach w Kirkwood. Kiedy w niedzielę wracali ze stoku, wielki kawał śniegu ześlizgnął się z dachu ich domku wakacyjnego i spadł prosto na nich. Kobieta i chłopiec utknęli pod liczącą trzy stopy (0,91 metra) warstwą białego puchu.
– To był dziwaczny wypadek – powiedział zastępca szeryfa Spencer Pace.
Dodał, że przy ociepleniu często się zdarza, że duże kawałki śniegu ześlizgują się z dachów. Zaznaczył jednak, że ani on, ani szeryf nie przypominają sobie, aby kiedykolwiek ktoś w ten sposób zginął.
Od czasu dużej burzy śnieżnej, która uderzyła w ubiegłym tygodniu, w Kalifornii zginęły już łącznie cztery osoby.
(hm)