2.2 C
Chicago
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Działacze opozycji drzewa posadzili, a urzędnicy je… wykopali

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

21 marca grupa osób z Platformy Obywatelskiej i Komitetu Obrony Demokracji, głownie z Kielc posadziła na skwerku przy ulicy Leśnej w Starachowicach 50 sadzonek brzóz. Był to wkład w akcję sadzenia drzew w ramach niezgody na „lex Szyszko”, a do sadzenia drzewek w Starachowicach zapraszał kielczan na Facebooku prezydent Marek Materek po tym jak prezydent Kielc Wojciech Lubawski wydał zakaz przeprowadzenie tej akcji na swoim terenie.

Ta decyzja odbiła się echem w całej Polsce a miasto Kielce i decyzja prezydenta stały się obiektem drwin. Jak się okazał to była tylko przygrywka do tego co zdarzyło się w Starachowicach. Tu drzewka posadzono według planów przygotowanych przez miejskiego architekta, uczestnicy akcji mieli zgodę prezydenta, a mieszkańcy, którzy przyglądali się akcji chwalili pomysł. Minęło kilkanaście dni i okazało się, że część drzewek już nie rośnie na skwerze. Brzózki w zeszłym tygodniu zostały wykopane na polecenie urzędników miejskich. Sadzący o usunięciu sadzonek dowiedzieli się przypadkiem. – Nikt nas nie poinformował, że drzewka będą wykopane. Dla mnie to jest bulwersujące. Wszytko było ustalone, mieliśmy zgodę prezydenta, sadziliśmy zgodnie z planem nasadzeń – mówi Olga Kaczmarska, szefowa starachowickiego koła Platformy Obywatelskiej. Jak ustaliliśmy w Urzędzie Miejskim, drzewka zostały usunięte, bo przeszkadzały mieszkańcom pobliskich bloków. – W tej sprawie interweniowała radna Jadwiga Piątek, następnie do Urzędu Miejskiego wpłynęło pismo podpisane przez przewodniczącą Rady Nieruchomości Leśna 14 i dziewięciu mieszkańców, którzy nie zgadzają, się, aby w pobliżu ich bloku rosły brzozy. Zdaniem mieszkańców brzoza nie jest odpowiednim drzewem do posadzenia na tym terenie. Mieszkańcy podnoszą, że alergeny pyłki brzozy są przyczyną alergicznego nieżytu nosa, zapalenia spojówek oraz astmy pyłkowej – powiedziała Iwona Ogrodowska, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego. Wszystkie drzewa zostały przekazane dyrekcji Szkoły Podstawowej numer 2 i zasadzone w sąsiedztwie boiska. Pytanie czy tu nie przyczynia się do licznych chorób pozostało bez odpowiedzi. – Ja widzę tu podtekst polityczny. Argument, że drzewa nie mogą rosnąć w mieście, bo pylą i powodują alergie to paranoja. Trawa też pyli. To może zabetonujmy miasto, nic nie będzie pyliło – stwierdziła Olga Kaczmarska.

Monika Nosowicz-Kaczorowska (aip), Fot. Monika Nosowicz-Kaczorowska

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520