Dwóch senatorów Andrzej Misiołek i Leszek Piechota poinformowali o swoim odejściu z Klubu Parlamentarnego PO oraz partii. Swoją decyzję uzasadnili odcięciem się od sierpniowego wywiadu posła Borysa Budki (PO) dla „Die Zeit” i z powodu listopadowego głosowania nad rezolucją PE w sprawie sytuacji w Polsce, którą poparło sześciu europosłów tego ugrupowania.
W oświadczeniu, które udostępnili na swoich profilach na Facebooku, napisali, że we wspomnianym wywiadzie Borys Budka „domagał się od Unii Europejskiej i państw ją tworzących podjęcia działań restrykcyjnych wobec naszej Ojczyzny”. Senatorowie dodali, że oczekiwali od posła sprostowania swoich słów, co jednak się nie stało. Ich zdaniem brak reakcji ze strony władz PO spowodował, że sześciu europosłów poparło listopadową rezolucję, co ocenili jako „skandaliczne zachowanie”.
Senator Jan Rulewski powiedział, że decyzja senatorów go nie dziwi, choć jest zaskoczony, iż nie ogłosili jej podczas posiedzenia klubu. W jego ocenie byli oni mało aktywni w trakcie prac parlamentarnych. „Jeśliby mierzyć odchodzenie, powiedziałbym bardzo ostrożnie, aktywnością nie tylko w pracach klubu, ale w komisjach, czy podczas głosowań to ta decyzja wydaje mi się naturalna. Zostanie przyjęta z zadowoleniem przez obie strony” – wyjaśnił Jan Rulewski.
Z kolei senator Jan Żaryn z PiS stwierdził, że to proces, który może być kontynuowany. Odnosząc się do głosowania w PE ocenił, że politycy słusznie zareagowali na angażowanie czynników zewnętrznych w sprawy polskie. „Ten czynnik w polskiej tradycji – taka próba destabilizowania polskiego charakteru i polskich instytucji – jest bardzo źle oceniana” – powiedział Jan Żaryn.
IAR/Dawid Grygorcewicz/gaj