Dzisiaj o godz. 20.30 na stadionie w Bytowie Drutex-Bytovia podejmie mistrzów Polski.
Stawiając złotówkę na wygraną Druteksu-Bytovii jeszcze wczoraj można było zarobić 5,50 zł. Ci, którzy chcieliby postawić na zwycięstwo Legii mogli liczyć raptem na 1,57. Remis wyceniany był na 3,80 zł. Wystarczy spojrzeć na notowania bukmacherów, aby zorientować się, kto jest faworytem dzisiejszego starcia w Bytowie. Gdyby doszukiwać się podobieństw między zespołami, to na uwagę zasługuje jedynie postawa kibiców „zmęczonych” w ostatnim czasie postawą swoich zawodników. O „incydencie”, który miał miejsce po spotkaniu legionistów w Poznaniu, słyszano w całej Polsce. O zachowaniu sympatyków Bytovii podczas spotkania z Zagłębiem Sosnowiec, mówił po meczu trener Adrian Stawski. Jasno dał on do zrozumienia, że nie życzy sobie wyzwisk kierowanych pod adresem jego piłkarzy. W drodze do ćwierćfinału Bytovia pokonała między innymi Lechię Gdańsk i Pogoń Szczecin. Z Pogonią udało się wygrać rzutem na taśmę, po serii rzutów karnych. Pierwszoligowcy pokazali wówczas, jak bardzo zależy im na wygranej. Mimo, że po drugiej kolejce jedenastek przegrywali, zdołali wyjść, z beznadziejnej, jak mogłoby się wydawać sytuacji. W porównaniu do bytowian, legioniści po drodze do ćwierćfinału rozgrywek mieli prawdziwy spacerek. Bo czym, dla tak utytułowanej drużyny jest pokonanie Wisły Puławy, czy Ruchu Zdzieszowice. A właśnie z tymi zespołami mierzyli się legioniści przed wyprawą do Bytowa. Bytovia potrafi jednak rywalizować w rozgrywkach pucharowych. W poprzednim sezonie odpadła w ćwierćfinale po dramatycznym dwumeczu z Arką Gdynia, która ostatecznie… sięgnęła po trofeum. Od pucharowego meczu z Pogonią Szczecin minął już ponad miesiąc. Przez te pięć tygodni piłkarze Bytovii zdołali „uciułać” zaledwie dwa ligowe punkty. Legioniści, którzy miesiąc temu byli w bardzo poważnym kryzysie, od tego czasu zaliczyli między innymi zmianę trenera i blamaż, jakim był dla nich niewątpliwie wyjazd do Poznania i porażka z Lechem 0:3. Od tamtego czasu coś jednak drgnęło.
Być może wygrane po 1:0 z Lechią Gdańsk i Wisłą Kraków nie są szczytem marzeń dla fanów zespołu z Łazienkowskiej, ale to jednak zwycięstwa. Bytovia w tym czasie zdołała jedynie zremisować z Zagłębiem Sosnowiec i Wigrami Suwałki. Teoretycznie wynik pucharowego dwumeczu, z pierwszą odsłoną w Bytowie, jest przesądzony. „Piłka jest okrągła, a bramki są dwie” – mawiał Kazimierz Górski. Zbigniew Boniek w ubiegłym roku na Twitterze pytał: „Naprawdę ktoś myśli , że jak do finału dojdzie Chojniczanka i Bytovia to PZPN się będzie martwił? Na tym polega piękno piłki”. W Bytowie chyba wszyscy marzą o tym, żeby były to prorocze słowa. Czy mają szansę się ziścić? Więcej na ten temat już dzisiaj, późnym wieczorem.
Piotr Furtak (aip)