Kalifornijscy prawodawcy zaakceptowali w poniedziałek przepisy zabraniające latania dronami bez pozwolenia w pobliżu terenów prywatnych. Aby nowe prawo weszło w życie, potrzebny jest już tylko podpis gubernatora Jerry’ego Browna.
Regulacje mają powstrzymać paparazzi i wszystkich innych przed fotografowaniem i nagrywaniem ludzi w przestrzeni prywatnej. – Jeżeli wjeżdżasz na czyjś teren samochodem, dopuszczasz się wykroczenia. Tak samo jest, kiedy spoglądasz na jakąś posiadłość z zamysłem, aby się włamać. Nie byłoby więc sensu, gdyby można było komuś zajrzeć w okno przy pomocy drona – powiedział Mike Gatto z D-Los Angeles.
Zgodnie z nowym prawem, którego akceptacja przez gubernatora powinna stanowić formalność, karze będzie podlegać każdy, kogo dron będzie latać niżej niż 350 stóp nad prywatną posiadłością. Ustalono, że do odpowiedzialności pociągany będzie operator, a nie producent maszyny.
(hm)