Michael McCarthy, mężczyzna podejrzewany o zabójstwo dwuletniej Belli Bond z Bostonu, stanął w poniedziałek przed sądem i nie przyznał się do winy.
W imieniu McCarthy’ego mówił jego adwokat Jonathan Shapiro. – Nie miał nic wspólnego z jej śmiercią. Nie ma żadnych dowodów, nie ma DNA, żadnego włoska, nic. Bardziej prawdopodobne, że to matka ją zabiła – stwierdził.
Argumentując to właśnie brakiem dowodów, Shapiro przekonywał, że McCarthy powinien mieć możliwość wyjścia z aresztu za rozsądną, nieprzekraczającą 100 tysięcy dolarów kaucją. Sąd odrzucił ten wniosek, decydując, że McCarthy pozostanie za kratkami bez możliwości zwolnienia.
Rachelle Bond, oskarżana o ukrywanie przestępstwa matka dziewczynki, pojawiła się w sądzie w ubiegłym tygodniu. Także nie przyznaje się do winy. Może opuścić więzienie, jeżeli zapłaci kaucję w wysokości miliona dolarów.
(jj)