Kobieta z Florydy została aresztowana w Wirginii Zachodniej po tym, jak przez dwa dni jeździła ze zwłokami 11-letniej córki w samochodzie.
Świadkowie widzieli w niedzielę, jak 37-letnia Erica Newsome ciągnie zwłoki do lasu po wypadku. Prowadzone przez nią auto uderzyło w barierkę. W rozmowie ze śledczymi kobieta zeznała, że w piątek wyruszyła z córką w podróż z Jacksonville do domu ojca dziewczynki w Buffalo w Nowym Jorku. Policja wykluczyła możliwość, jakoby dziecko zginęło na skutek obrażeń odniesionych w wypadku.
– W tej chwili podejrzewamy, że doszło do przestępstwa, a śmierć nastąpiła w Jacksonville na Florydzie – poinformowało tamtejsze biuro szeryfa.
Donath Plummer, ojciec dziewczynki, stwierdził, że od 2007 roku jest mężem podejrzanej, ale od dwóch lat znajdują się w separacji. Jak powiedział, żony i córki nie widział, odkąd w 2014 roku przeprowadziły się do Jacksonville, lecz dodał, że z dziewczynką regularnie rozmawiał przez telefon.
– Nie zawsze we wszystkim się zgadzaliśmy, ale ona była świetną matką. Nie wiem, jak to się mogło stać. Coś tu nie gra. Ona potrzebuje pomocy – oznajmił.
Kobietę umieszczono w areszcie. Kaucję wyznaczono na 50 tys. dolarów.
(łd)