Burmistrzowie wielu duńskich miast sprzeciwiają się pomysłowi rządu, by tym, którzy podczas ceremonii nadawania obywatelstwa nie uścisną dłoni urzędnikowi odmówić tego przywileju. Przeciwnikami podawania sobie rąk są społeczności muzułmańskie, które na powitanie kładą sobie rękę na piersi.
Przeciwników takiego pomysłu przybywa. Najnowszy sondaż mówi, że jest ich 52 proc. – To absurd, by minister do spraw imigracji zajmował czas obywatelom takimi bzdurami – twierdzi Kasper Ejsing Olesen, burmistrz położonego w środkowej części kraju miasta Kerteminde. – Uściśnięcie dłoni nie jest oznaką, czy czujesz się ze społecznością zintegrowany czy nie- dodaje.
Inny z kolei burmistrz, Ole Bjørstorp z Ishøj, dodaje, iż wprowadzenie takiego zapisu jest nierozsądne i niezgodne z konstytucją. – Musimy wziąć pod uwagę fakt, że mamy w Danii wolność religijną. To jest dla mnie najważniejsze – mówi.
Z propozycją obowiązkowego uściśnięcia dłoni urzędnikowi, który dokonuje aktu przyznania obywatelstwa duńskiego wystąpili Konserwatyści, jedno z trzech ugrupowań tworzących koalicyjny rząd w tym kraju oraz skrajnie prawicowa Duńska Partia Ludowa.
Pomysł ten wspiera wielu wpływowych ludzi w tym kraju. Na przykład Inger Stojberg, minister ds. imigracji, który nie kryje swoich skrajnych poglądów. Wedle niego przez uściśnięcie dłoni wyrażamy szacunek każdemu człowiekowi w Danii.
Wielu muzułmanów jednak jest przeciwnych ściskaniu dłoni innym osobom. Wywołało to zresztą problemy nie tylko w Danii, gdzie w roku 2015 pewien taksówkarz wygrał w sądzie odszkodowanie w wysokości dziesięciu tysięcy koron za to, jak odmówił podania ręki swojej koleżance z pracy.
W Szwajcarii z kolei odmówiono niedawno obywatelstwa tego kraju parze, która podczas udzielania wywiadu uściśnięcia rąk innym ludziom. W Szwecji pewna kobieta dostała 40 tysięcy koron za to, że podczas rozmowy kwalifikacyjnej o pracę nie chciała na koniec podać ręki swojemu rozmówcy. A francuski są wydał orzeczenie, że odmowa podania ręki przez pewną Algierkę starającą się o obywatelstwo tego kraju urzędnikowi było wystarczającym powodem do wydania odmownej decyzji.
Duńska polityka migracyjna od od lat skręca na prawo, do głosu dochodzą politycy, którzy przekonują, że twarda postawa muzułmanów trzymający się swoim zasadom jest barierą do integracji tych ludzi ze społeczeństwem. Zwraca się uwagę na to, że wielu muzułmanów nie szanuje duńskiego prawa, wiele kobiet tego wyznania nie chce podejmować pracy ze względów religijnych.
W czerwcu przeforsowano w Danii prawo, na mocy którego niedopuszczalne jest zasłanianie całej twarzy kobiety. Rząd przeforsował też przepisy mówiące o obowiązku przebywania dzieci imigrantów określoną ilość godzin w tygodniu w przedszkolach.
Parlament wsparł też pomysł, by podczas uroczystości nadawania obywatelstwa duńskiego starający wnioskodawca podpisał dokument, że będzie szanował konstytucję oraz inne wartości obowiązujące w tym kraju. Dla konserwatystów jest to również konieczność uściśnięcia dłoni urzędnikowi, który obywatelstwo nadaje.
Wielu duńskich polityków mówi, że podanie ręki urzędnikowi jest naturalne w tym kraju, nie wiadomo jednak, czy powinno być wymuszane nakazem prawnym.
Kazimierz Sikorski AIP