14.3 C
Chicago
czwartek, 18 kwietnia, 2024

Czy kolejny Polak zagra w NFL ?

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Najpóźniej do piątego września okaże się okaże się czy kolejny Polak zagra
w NFL – najsilniejszej na świecie lidze futbolu amerykańskiego. Babatunde
Aiyegbusi ma kontrakt z Minnesota Vikings i walczy o miejsce w ścisłym
składzie meczowym. O swojej sportowej drodze reprezentant Polski opowiada
w rozmowie z Maciejem Gawłem.

MACIEJ GAWEŁ: Zaczynałeś od innej dyscypliny. Grałeś w koszykówkę, która
wymaga chyba innych parametrów niż futbol amerykański?

BABATUNDE „BABS” AIYEGBUSI: Wręcz przeciwnie. Futbol jest dyscypliną na
tyle kompleksową, że potrafi w swoich technikach zagrań połączyć wiele
różnych dyscyplin. A ja akurat grałem w koszykówkę na centrze, na typowo
obronnej pozycji, która jest bardzo zbliżona do tej, którą obecnie trenuję
w futbolu. Tylko że tam nie skaczę do góry, przeciwnie, muszę zejść na dół.
Wydaje mi się, że można to gdzieś tam połączyć. Koszykówka była dla mnie
przedsionkiem do futbolu.

MG: A skąd wzięła się twoja miłość do koszykówki? Dlaczego zacząłeś od tego
sportu?

BA: Jak masz kilkanaście lat i masz dwa metry wzrostu, to raczej na ping
ponga się nie nastawiasz. Po prostu byłem dużym gościem i stąd to się
wzięło. Zawsze chciałem coś robić i jakoś spożytkować energię, której
miałem nadmiar.

MG: W sumie w koszykówkę grałeś z sukcesami. Zdobyłeś mistrzostwo Polski
juniorów ze Śląskiem Wrocław i zagrałeś jeden mecz w lidze wśród seniorów…

BA: To było fajne doświadczenie. Mieliśmy naprawdę dobrą ekipę. Chłopaki z
którymi wtedy grałem do tej pory kontynuują karierę z większymi lub
mniejszymi sukcesami. Naprawdę do dzisiaj miło to wspominam.

MG: A co cię skłoniło do zmiany dyscypliny? Nie widziałeś już przyszłości w
baskecie, czy nagle pokochałeś futbol?

BA: Dokładnie. To nie było tak, ze straciłem zainteresowanie koszykówką, po
prostu poznałem futbol. To była bardziej zdrada z mojej strony. Poszedłem
spróbować futbolu i jednak okazało się, że to jest właśnie to, futbol
przemówił do mnie bardziej.

MG: A jak trafiłeś do futbolu? Zobaczyłeś to w telewizji, ktoś cię zaprosił
na mecz we Wrocławiu?

BA: To była dość prozaiczna sytuacja. Poznałem gościa, dosłownie na ulicy,
który powiedział: kurczę, ty jesteś duży gościu, chodź, zagramy w futbol,
może spróbujesz. No i spróbowałem. Spodobało mi się, okazało się, że radzę
sobie całkiem nieźle, pierwszy mecz, i tak zostało do dzisiaj.

MG: Jak już zacząłeś grać, co ci się najbardziej spodobało w futbolu? Co
było najfajniejsze?

BA: Myślę, że jego kompleksowość. W futbolu można połączyć kilka różnych
dyscyplin, a to pozwala grać ludziom o różnej posturze. Ja ze swoimi
warunkami fizycznymi jestem w stanie pomóc na boisku chłopakom dużo
mniejszym, ale dużo szybszym. W futbol z sukcesami można grać niezależnie
od postury. Jedyną rzeczą potrzebną do tego jest charakter. Jak
rozpoczynałem grać w futbol, byłem pociesznym grubaskiem i to futbol
przekonał mnie, że warto zainwestować trochę czasu w dodatkowe
przygotowania na siłowni, żeby radzić sobie coraz lepiej.

MG: Z zespołami z Wrocławia zdobyłeś trzy tytuły mistrza Polski i…
wyemigrowałeś. Zacząłeś grać w Niemczech.

BA: Zawsze chciałem iść do przodu. Tych kilka fantastycznych sezonów w
polskiej lidze dało mi taki głód na grę i chęć parcia do przodu. Gdy
zdobyliśmy już trzecie złoto w Polsce, stwierdziłem że przyszedł czas na
coś innego. Wybrałem ligę niemiecką, która uznawana jest za najsilniejszą w
Europie. Liczy już około czterdziestu lat i chciałem się tam sprawdzić.
Okazało się, że tam też jestem w stanie rywalizować z sukcesami. Starałem
się tam pokazać z jak najlepszej strony.

MG: Potem wróciłeś do Polski. Zacząłeś grać w Warsaw Eagles i nagle –
Ameryka.

BA: Pieniądze, które dostawałem w Niemczech za grę nie pozwalały mi
utrzymać rodziny na takim poziomie na jakim bym chciał. Znalazłem lepiej
płatna pracę w Warszawie i wróciłem tutaj. A że pomogli mi w tym ludzie z
Eagles, to zdecydowałem się grać dla nich. Za chwilę pojawi la się opcja
żeby wyjechać do Stanów. Zaprosili mnie camp, po którym mogłem grać w lidze
akademickiej w klubie z Texasu. Niestety przez moją przygodę w Niemczech
straciłem prawo gry w NCAA. Myślałem, że szansa przepadła, ale ludzie z
Texas Tech użyli swoich kontaktów, żeby poznać mnie z moim obecnym
menedżerem. On dał mi szansę i pociągnął temat. Ja zrobiłem swoją część
roboty czyli pokazałem się z dobrej strony i obecnie jestem zawodnikiem
Minnesota Vikings. To było z jednej strony marzenie, a z drugiej jest
zaszczytem. Korzystam z chwili. Jestem szczęśliwy z tego gdzie jestem i
mam nadzieję, że zostanę tutaj jak najdłużej.

Klub z Minnesoty do pierwszego września musi ograniczyć skład do 75 graczy,
a do piątego – do 53.

Naczelna Redakcja Sportowa PR/ ROZMOWA IAR/ M. Gaweł /

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520