9.4 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024

Częściowo utajniono proces w sprawie wypadku premier Beaty Szydło

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Częściowo utajniono proces w sprawie wypadku premier Beaty Szydło – informują reporterzy śledczy RMF FM. Chodzi o sprawę wypadku z udziałem byłej premier Beaty Szydło z lutego ubiegłego roku w Oświęcimiu. Limuzyna przewożąca byłą szefową rządu po uderzeniu w samochód osobowy wpadła w drzewo. O spowodowanie wypadku oskarżony został młody kierowca Sebastian K.

Reporterzy RMF FM podają, że powodem utajnienia procesu są wnioski prokuratury oraz Służby Ochrony Państwa, czyli następczyni BOR. Mają one w najbliższym czasie trafić do sądu. W tej sprawie chodzi o to, by w trakcie przewodu sądowego nie wyszły na jaw informacje, które mogłyby zagrozić szeroko pojętemu bezpieczeństwu państwa. Należą do nich m.in. dane związane z ochroną najważniejszych osób, sposób działania funkcjonariuszy, stosowane procedury i struktura ochrony.

 

Prokuratura Okręgowa w Krakowie ustaliła, że późnym wieczorem 10 lutego 2017 r., widząc w lusterku migające światła, Sebastian zjechał do prawego krawężnika, ustępując pierwszemu z trzech samochodów jadących w rządowej kolumnie. Następnie jednak ruszył i próbował skręcić w lewo, w ulicę Orzeszkowej. Wtedy uderzyło weń drugie auto w kolumnie, czyli pancerne audi z panią premier. Jechało 55 km na godzinę. Borowiec, próbując uniknąć większej kraksy, odbił w lewo i hamował. W manewrze przeszkodziła mu studzienka i wjechał w lipę – z prędkością ok. 30 km na godzinę. Audi zostało zniszczone, kierowca odniósł obrażenia, Beata Szydło oraz funkcjonariusz BOR trafili do szpitala na ponad tydzień. Prokuraturze przez rok nie udało się ustalić, czy rządowa kolumna używała sygnałów dźwiękowych, czy tylko świetlne. To o tyle istotne, że kolumna uprzywilejowana ma obowiązek używania obu – w przeciwnym razie przestaje być uprzywilejowana, a to zmienia ocenę zachowania kierowcy seicento.

 

Z obserwacji okolicznych mieszkańców wynika, że podczas wcześniejszych przejazdów (czyli przez ponad rok) kolumny z Beatą Szydło wyłączały sygnał dźwiękowy przed wjazdem do Oświęcimia, by nie niepokoić mieszkańców. Funkcjonariusze BOR zeznali jednak, że przed wypadkiem i w chwili zdarzenia syreny wyły. Żadnych sygnałów nie słyszeli natomiast postronni świadkowie obserwujący przejazd limuzyn ze stacji Orlenu oraz od strony ul. Orzeszkowej, w tym członkowie lokalnego Klubu Anonimowych Alkoholików. Prokuratura zleciła badanie wiarygodności tych ostatnich.

 

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520