Zarząd Chicagowskich Szkół Publicznych (CPS) rozważa nową propozycję budżetu na przyszły rok. Powodem jest między innymi groźba stajku nauczycieli.
W poniedziałek Związek Nauczycieli Chicago (CTU) podał wyniki głosowania, w którym ponad 88 procent członków poparło zorganizowanie strajku. Prezes CPS, Forrest Claypool poinformował, że nowy plan przewiduje cięcia w wydatkach na kwotę 150 milionów dolarów. Zapowiedział, że z pracy zwolnionych zostanie 400 osób zatrudnionych w administracji. Claypool dodał, że będzie się starał by ograniczenia w wydatkach nie spowodowały zwolnień nauczycieli czy obcięcia funduszu na zajęcia szkolne.
Trwają też negocjacje w sprawie nowego, 4-letniego kontraktu nauczycieli. W oświadczeniu wydanym przez CTU wyrażono rozczarowanie rozmowami z władzami miasta. W dalszym ciągu biuro burmistrza stara się ograniczyć wydatki na publiczną edukację i próbuje nam wmówić, że nie mamy wyjścia i musimy się zgodzić na cięcia nie wtylko w wydatkach na szkoły ale także na ograniczenie naszych pensji – dodał Związek Zawodowy Nauczycieli.
Przypomnijmy, że CPS zmaga się z deficytem na kwotę 1.1 miliard dolarów a w tym roku budżetowym zabraknie 500 milionów dolarów na bieżące wydatki.
red.BK