O zaginięciu mężczyzny informowaliśmy jesienią ubiegłego roku. W poniedziałek znaleziono jego zwłoki.
21 listopada zeszłego roku do miejscowości Łęka w gminie Nowy Korczyn (powiat buski) przyjechał 39-latek z Bielska-Białej. Zaparkował na posesji, której był właścicielem. Świadkowie opowiadali, że chwilę posiedział w samochodzie a potem wysiadł z niego, zamknął bramę prowadzącą na podwórko i ruszył w kierunku wału przeciwpowodziowego. Już nie wrócił. Zaniepokojony sąsiad po około dwóch godzinach zatelefonował do bliskich 39-latka. – Byli oni przekonani, że mężczyzna pojechał w zupełnie inne miejsce – opowiadali wtedy policjanci. Po tym jak dostali zawiadomienie o zaginięciu, na miejsce przyjechał przewodnik z psem tropiącym. Ten poprowadził od samochodu na wał a potem w dół, przez pola, na brzeg Wisły. Pojawiło się podejrzewanie, że mężczyzna utonął.
Buscy strażacy z brzegu i z łodzi skontrolowali kilkukilometrowy odcinek rzeki, ale ślad po mężczyźnie zaginął. Opisywaliśmy te poszukiwania, prezentowaliśmy portret zaginionego i apel, o pomoc w jego odnalezieniu. Minęły cztery miesiące. Około godziny 21 w poniedziałek mieszkaniec gminy Łoniów w powiecie sandomierskim znalazł na terenach zalewowych w pobliży Wisły ciało mężczyzny. Miejsce, w którym po raz ostatni widziano 39-latka żywym, dzieli od Opoki kilkadziesiąt kilometrów.
minos (aip)