Mężczyzna z Afryki Zachodniej, który cierpi na genetyczną chorobę nerek, znalazł azyl w kościele w Ann Arbor w stanie Michigan. Dzięki temu prawdopodobnie uniknie deportacji.
Mohamed Soumah umrze, jeśli nie będzie regularnie otrzymywać dializy. W jego ojczystej Gwinei nie ma odpowiedniego sprzętu ani lekarzy mogących zapewnić właściwe leczenie.
44-latek jest pracownikiem University of Michigan. W USA żyje od piętnastu lat. Ma żonę Amerykankę i dwoje urodzonych w tym kraju dzieci. Z żoną znajduje się jednak w separacji. Od siedmiu lat musi co roku składać wniosek o wizę pracowniczą. Wszystkie rozpatrywano pozytywnie, ale ostatni spotkał się z odmową.
Soumah miał zostać wydalony z kraju w ubiegłym miesiącu, ale zamiast tego trafił do szpitala. Teraz udzielono mu azylu w Ann Arbor Friends Meeting House.
Amerykański urząd imigracyjny (ICE) ma politykę, zgodnie z którą nie usuwa zazwyczaj uchodźców z miejsc świętych.
(dr)