Platforma Obywatelska składa projekt ustawy, który ma przywrócić możliwość pójścia do sklepów w ostatni dzień tygodnia. Proponuje także wprowadzenie dwóch wolnych niedziel wprost do Kodeksu Pracy. – Będzie debata o polskiej gospodarce w Rybniku – informuje Marek Krząkała, poseł PO z Rybnika.
– Niedziela jest dla rodziny to częsty argument zwolenników wprowadzenia zakazu handlu. Warto jednak zapytać, czy ktoś do tej pory przymuszał Polaków do robienia zakupów w ten dzień i czy obecny przepis zmusi nas do spędzania czasu w gronie najbliższych? Jak wynika z doświadczeń węgierskich główny argument za wprowadzeniem zakazu przepadł w otchłani rzeczywistości. Drugi dotyczy dbania o interes pracowników centrów handlowych. W Polsce mamy ustawowo 40 godzinny tydzień pracy. Istnieje jednak tzw. przymus ekonomiczny. Aby dobrze zarobić trzeba więcej pracować, także w niedzielę, co wynika wprost z wysokiego opodatkowania pracy przez państwo (zarabiając na kasie 1912 zł netto, brutto daje to kwotę 2650 złotych, a pracodawca ponosi koszt 3196 złotych, czyli ponad 1200 złotych znika w podatkach).
Dodatkowo obecna ustawa pomija wiele grup zawodowych – pracowników stacji benzynowych, szpitali, restauracji, strażaków itp. Można uznać zatem, że jest po prostu dziurawa. Trzeci argument to podobne rozwiązania w innych krajach europejskich. Poza Niemcami (4 największa gospodarka na świecie) i Austrią, w pozostałych krajach są jednak liczne wyjątki i niuanse, które trudno nazywać wprost zakazem handlu w rozumieniu polskich przepisów – informuje Marek Krząkała, poseł PO z Rybnika.
– Po wprowadzeniu obecnego zakazu daleki byłbym od histerii. Czas zweryfikuje słuszność nowych przepisów. Węgry po roku wycofały się z tego pomysłu, uznając go po prostu za nieskuteczny i szkodliwy dla gospodarki. Każdy ma prawo do spędzania niedziel w taki sposób, jaki uważa za stosowny. Po drugie, można dbać o pracowników wprowadzając obowiązek dwóch wolnych niedziel do prawa pracy i dla wszystkich zatrudnionych, co proponowała w debacie Platforma. Rozwiązaniem jest też podwyższenie stawek godzinowych, na przykład o 100% w niedzielę – mówi poseł Marek Krząkała.
– Obawiam się, że Ci którzy będą chcieli zrobić zakupy i tak pojadą do oddalonej o 30 minut aglomeracji ostrawskiej, dzięki czemu zarobią Czesi, a Polacy znajdą tysiące sposobów na obejście tej ustawy. Za dużo w tym rozwiązaniu jest ideologii i emocji, a za mało po prostu zdrowego rozsądku – dodaje poseł. A jak poseł spędzał do tej pory niedziele? – Zazwyczaj z rodziną i nie potrzebowałem na to zakazu handlu. Charakter mojej pracy to ciągłe wyjazdy, wiecznie mnie nie ma w domu. Każdemu, nawet obecnemu zwolennikowi zakazu zdarzyła się sytuacja robienia zakupów w niedzielę – dodaje Krząkała.
Debata w Rybniku “Przyszłość polskiej gospodarki”
W poniedziałek, 19 marca, o godzinie o godz. 17 w Bibliotece Publicznej w ramach kolejnego Klubu Obywatelskiego odbędzie się otwarta debata na temat przyszłości polskiej gospodarki. Weźmie w niej udział ekonomista, profesor Andrzej Rzońca oraz była wiceminister finansów, poseł Izabela Leszczyna. Spotkanie jest otwarte dla wszystkich mieszkańców, szczególnie skierowane do lokalnych przedsiębiorców i osób interesujących się zagadnieniami gospodarczymi.
Fakty i liczby:
-
- 19 na 28 krajów UE nie stosuje żadnych ograniczeń w handlu w niedzielę
-
- w ciągu 10 lat 8 krajów UE zniosło ograniczenia w handlu
-
- Węgry, na które powołuje się PiS wprowadziły zakaz niedzielnej sprzedaży, ale po 397 dniach wycofały się z tego pomysłu
-
- handel w niedziele odpowiada mniej więcej za 1/5 całości obrotów; nie jest prawdą, że eliminacja sprzedaży niedzielnej jest do całkowitego zastąpienia sprzedażą w inne dni, stanie się tak tylko częściowo
-
- stawki za czynsz dla najemców w centrach handlowych pozostaną na tym samym poziomie, a dni handlowe są ograniczone, spowoduje to prawdopodobnie wzrost cen
-
- liczba miejsc pracy może zmniejszyć się o 36 tysięcy osób (głównie o dorabiających młodych ludzi, studentów – to blisko 63% wszystkich zatrudnionych w centrach handlowych)
-
- w 2015 r. wydatki Niemców, którzy przyjeżdżali na zakupy do Polski wyniosły aż 15 mld zł
-
- rozpocznie się turystyka zakupowa, ze Śląska do Ostrawy to tylko kilkadziesiąt minut, zyskają firmy czeskie
-
- zgodnie z ostatnimi badaniami sondażowymi 58 procent obywateli chciałoby mieć możliwość zrobienia zakupów w niedzielę, a tylko 30 procent popiera wprowadzane zmiany (Kantar Millward Brown) , dlatego rząd coraz częściej mówi, że to pomysł związku zawodowego NSZZ Solidarność, a nie PiS.
Zakazy handlu w Europie:
-
- Niemcy, Austria, Szwajcaria – sklepy zamknięte, działać mogą tylko stacje benzynowe i sklepiki na dworcach kolejowych oraz położone w sąsiedztwie atrakcji turystycznych. W praktyce doszło do tego, że dworce i stacje benzynowe pełnią rolę głównych źródeł zaopatrzenia w produkty spożywcze w dni wolne.
-
- Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Irlandia, Litwa, Łotwa, Malta, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Szwecja, Włochy – handel bez ograniczeń.
-
- Belgia – zakaz handlu w niedzielę dotyczy dużych hipermarketów, otwarte mogą być tylko małe sklepy, piekarnie w wyznaczonych godzinach oraz sklepy mięsne.
-
- Hiszpania – zakaz dotyczy tylko kilku rejonów kraju, sprawę regulują jednak władze lokalne, które określają handlowy kalendarz.
-
- Holandia – otwarte mogą być sklepy spożywcze oraz kwiaciarnie, do godziny 13.00 można prowadzić sprzedaż jedzenia i to w gminach położonych głównie w tzw. holenderskim pasie biblijnym (centrum kraju, gdzie rządzą protestanccy konserwatyści), handel w niedzielę jest zakazany. W innych rejonach kraju nie ma ograniczeń.
-
- Grecja – otwarte mogą być wyłącznie sklepy, których powierzchnia nie przekracza 250m2.
-
- Luksemburg – hipermarkety mogą być otwarte przez 4 godziny tylko w pierwszą niedzielę miesiąca.
-
- Wielka Brytania – markety mogą być czynne tylko przez kilka godzin, zakaz nie obowiązuje w Szkocji.
-
- Szwecja – zamknięte są miejsca, w których sprzedaje się alkohol.
-
- Francja – hipermarkety zamknięte, a supermarkety w dużych miastach lub regionach turystycznych pracują tylko od 9 rano do 13 pod warunkiem, że prowadzą dział spożywczy.