Jest wstępna zgoda na deklarację polityczną w sprawie przyszłych relacji Unii z Wielką Brytanią. Szef Komisji Europejskiej potwierdził, że zapisy w dokumencie uzgodnili negocjatorzy z Unii i Wielkiej Brytanii. Deklaracja ma być dołączona do umowy brexitowej, określającej warunki wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty. Po otrzymaniu potwierdzenia dotyczącego porozumienia negocjatorów, przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował, że przesłał dokument do 27 krajów do sprawdzenia.
Teraz europejskie rządy przeanalizują czy wszystkie zapisy są w dokumencie satysfakcjonujące. Jeśli tak, to ich przedstawiciele jutro je wstępnie zaakceptują, a w niedzielę oficjalnie zrobią to europejscy przywódcy. Deklaracja polityczna jest ważna dla brytyjskiej premier, która chciała uzyskać ambitne zapisy zapowiadające przyszłe relacje handlowe z Unią, by przekonać sceptyków na Wyspach, że interesy Wielkiej Brytanii po brexicie będą zagwarantowane. To ma ich przekonać do zatwierdzenia umowy brexitowej, która wywołuje kontrowersje w Wielkiej Brytanii. Część polityków uważa, że godzi w brytyjskie interesy. Podczas negocjacji nad kształtem deklaracji politycznej o przyszłych relacjach handlowych Londyn próbował nawet uzyskać gwarancje dotyczące niezakłóconego handlu, ale – jak ustaliła brukselska korespondentka Polskiego Radia – takich słów w dokumencie nie ma. Jeden z urzędników powiedział Beacie Płomeckiej, że wiadomo było od początku, że na to zgody nie będzie, bo Unia musi pilnować swoich interesów, oraz integralności jednolitego rynku. Inny dodał, że w dokumencie jest zapowiedź ambitnej umowy handlowej, możliwie jak najszerszej. Jest też zapowiedź utworzenia strefy wolnego handlu, ale z uwzględnieniem interesów obu stron.
IAR/Beata Płomecka/Bruksela/zr