44 osoby uważa się za zaginione po zawaleniu się wieżowca w centrum Sao Paulo – największego miasta Brazylii. Wcześniej podawano, że zginęła jedna osoba, a 3 są zaginione.
We wtorek na szóstym z ponad 20 pięter opuszczonego wieżowca wybuchł pożar. Ogień przeniósł się na sąsiedni budynek. Jego mieszkańców ewakuowano.
Blok, w którym rozpoczął się pożar, był w przeszłości siedzibą policji federalnej. Po jej wyprowadzce lokale na niższych kondygnacjach były wynajmowane. Ostatnio w wieżowcu przebywali squattersi, czyli osoby nielegalnie zamieszkujące opuszczone budynki. Mimo złego stanu technicznego bloku, wbrew zasadom bezpieczeństwa, mieszkało w nim 146 rodzin.
Wczoraj na miejsce tragedii przyjechał prezydent Michel Temer. Został przywitany przez zgromadzonych ludzie okrzykami: „Chcemy mieszkań!”.
Liczące 12 milionów mieszkańców Sao Paulo jest miastem o silnych kontrastach. Rodziny, których nie stać na własne lokum zamieszkują pustostany także w centrum, gdzie całe kwartały opuszczonych budynków stają się „miastami duchów”.
Blok, w którym rozpoczął się pożar, był w przeszłości siedzibą policji federalnej. Po jej wyprowadzce lokale na niższych kondygnacjach były wynajmowane. Ostatnio w wieżowcu przebywali squattersi, czyli osoby nielegalnie zamieszkujące opuszczone budynki. Mimo złego stanu technicznego bloku, wbrew zasadom bezpieczeństwa, mieszkało w nim 146 rodzin.
Wczoraj na miejsce tragedii przyjechał prezydent Michel Temer. Został przywitany przez zgromadzonych ludzie okrzykami: „Chcemy mieszkań!”.
Liczące 12 milionów mieszkańców Sao Paulo jest miastem o silnych kontrastach. Rodziny, których nie stać na własne lokum zamieszkują pustostany także w centrum, gdzie całe kwartały opuszczonych budynków stają się „miastami duchów”.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Le Figaro/jl/kry