Po dwóch dniach na Florydzie zakończyło się polowanie na czarne niedźwiedzie. Zginęło 295 zwierząt – poinformowali w niedzielę wieczorem przedstawiciele Florida Fish and Wildlife Conservation Commission (FWC).
Limit czarnych niedźwiedzi, które można zabić podczas sezonu, wynosi na Florydzie 320. Jako że myśliwi szybko się do niego zbliżyli, w niedzielę sezon został zamknięty. Fakt, że nastąpiło to po zaledwie dwóch dniach, według przedstawicieli FWC jest pozytywnym sygnałem, informującym, że niedźwiedzi na terenie stanu jest więcej, niż przypuszczano.
Łowy zatwierdzono w tym roku po burzliwej debacie. Ich zwolennicy twierdzą, że populacja niedźwiedzi na terenie stanu to dzisiaj 3,500 zwierząt, co stanowi potencjalne zagrożenie dla ludzi.
Aktywiści działający na rzecz zwierząt podkreślają tymczasem, że dane są przestarzałe, a stanowe władze powinny się skupić na istotniejszych problemach niż duża liczba niedźwiedzi – takich jak chociażby uprzykrzającym mieszkańcom życie smród gnijącej w pojemnikach na odpady żywności.
Pozwolenie na polowanie wykupiło ponad 3,200 myśliwych, w tym znany muzyk Ted Nugent. Władze ukarały jedną osobę za zabicie niedźwiedzia, którego waga wynosiła około 40 funtów – dużo poniżej minimalnej dopuszczalnej wagi, wynoszącej 100 funtów.
Polowanie na czarne niedźwiedzie odbywa się w 33 amerykańskich stanach. Za złamanie przepisów myśliwym grożą mandaty od 50 do 500 dolarów, a także 60-dniowy pobyt w więzieniu.
(łd)