Komisja w hrabstwie Miami-Dade zagłosowała za sprzedażą trzech akrów ziemi grupie inwestorów skupionych wokół Davida Beckhama, co znacząco przybliża ich do budowy stadionu piłkarskiego w Miami.
O tym, że władze sprzedadzą działkę, mówiło się już od kilku dni. We wtorek odbyło się oficjalne głosowanie w tej sprawie. Za sprzedażą opowiedziano się stosunkiem głosów 9-4.
Beckham i spółka zapłacą za trzy akry terenu 9 milionów dolarów. Wcześniej wydano już 19 milionów na sześć innych akrów. Inwestorzy podkreślają, że budowa stadionu, który stanie w dzielnicy Overtown, zostanie sfinansowana ze środków prywatnych.
Grupa Miami Beckham United oświadczyła, że po wtorkowym sukcesie oczekuje jeszcze pozytywnej decyzji ligi MLS, która jak dotąd nie wydała oficjalnej zgody na przyjęcie nowej drużyny w swoje szeregi, częściowo właśnie ze względu na fakt, że inwestorzy nie dysponowali jeszcze terenem potrzebnym do budowy stadionu.
Przed wtorkowym głosowaniem grupa mieszkańców Miami próbowała nakłonić komisję, aby nie popierała projektu. Przede wszystkim zwracano uwagę na hałas i korki, jakie mogą się pojawić wraz z budową nowego obiektu.
Stadion w Miami ma pomieścić 25 tys. widzów.
(łd)