Katalońska policja zabiła głównego sprawcę czwartkowego zamachu w Barcelonie. Po pięciu dniach pościgu funkcjonariusze namierzyli i zastrzelili 22-letniego Marokańczyka Junesa Abujakuba. Był on jedynym, pozostającym na wolności członkiem grupy terrorystycznej, która dokonała najbardziej krwawego od 13 lat zamachu w Hiszpanii.
Po południu jedna z mieszkanek oddalonego o niemal 50 kilometrów od Barcelony miasta Subirats zaalarmowała policję, że w jej rejonie znajduje się podejrzana osoba. Policjanci natychmiast zjawili się na miejscu i doszło do strzelaniny.
Śmierć 22-letniego terrorysty potwierdził na konferencji prasowej prezydent regionu Katalonii Carles Puigdemont. “Tuż przed 17.00 katalońska policja zastrzeliła Junesa Abujakuba, kierowcę furgonetki, bezpośredniego sprawcę czwartkowego ataku w Barcelonie, który zabił 14 osób. Wszystko to stało się w czasie operacji poszukiwawczej, prowadzonej przez katalońską policję od czwartku” – oświadczył Puigdemont.
Jednak jak relacjonuje z Barcelony specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, tuż po zastrzeleniu mężczyzny nie było jednak pewne, czy jest to zamachowiec z Barcelony. 22-latek miał na sobie pas szachida i policja musiała za pomocą specjalnego robota zdalnie sprawdzić ciało zabitego. Okazało się, że ładunki wybuchowe były atrapą.
W czwartkowe popołudnie prowadzona przez Abujakuba furgonetka wjechała na zatłoczony turystyczny deptak La Rambla. Zginęło 13 osób, a dwie kolejne ofiary straciły życie, gdy zamachowcy uciekali i próbowali dokonać drugiego takiego ataku w mieście Cambrils.
Już w dniu zamachu policja zabiła pięciu terrorystów, trzech zatrzymała, a zwłoki trzech innych osób znaleziono w wynajmowanym przez grupę domu, gdzie wcześniej doszło do wybuchu gazu. Wśród zabitych jest także 45-letni radykalny imam, który według policji miał być mózgiem całej grupy.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Wojciech Cegielski, Barcelona/sk