10 czerwca odbyła się kolejna miesięcznica upamiętniająca ofiary Katastrofy Smoleńskiej. Tradycyjnie jej pierwszą częścią była msza św. na Krakowskim Przedmieściu w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Później uczestnicy miesięcznicy przenieśli się pod pałac prezydencki, a tam czekała na nich kontrmanifestacja.
Policja już od poranka odgrodziła miejsce, gdzie miała odbyć się miesięcznica. Niedaleko zarejestrowano dwa inne zgromadzenia, które rozpoczęły się od protestu kobiet, który ruszył spod sejmu. Po godz. 20 wszyscy spotkali się już na Krakowskim Przedmieściu, gdzie nad spokojem czuwało mnóstwo policji. Uczestnicy kontrmanifestacji tradycyjnie przyszli ubrani na ciemno i trzymali w dłoniach białe róże.
W pewnym momencie policja zaczęła prosić uczestników kontrmanifestacji o odejście na dalszą odległość. Osoby, do których zostały skierowane te słowa, nie zastosowały się do próśb policji, wobec czego funkcjonariusze postanowili wynieść kontrmanifestujących. Wśród wyniesionych osób znalazł się Władysław Frasyniuk, działacz opozycji w PRL oraz były poseł.
(AIP)