Artur Szpilka, po dwóch porażkach z rzędu, wraca z USA do Polski. Wkrótce stoczy prawdopodobnie dwie walki z łatwiejszymi rywala, by odbudować swoją pozycję.
Po sensacyjnej porażce z Adamem Kownackim na gali w Nowym Jorku, Artur Szpilka przyznał otwarcie, że nie wie, co dalej będzie z jego karierą. Niektórzy wróżyli nawet, że to może być jego koniec przygody z boksem. Jak zdradza jego promotor, Andrzej Wasilewski, Szpilka kończyć kariery na pewno nie będzie. Jako że spadł w notowaniach, musi jednak odbudować swoją pozycję na pięściarskim rynku. O to powalczy w Polsce. – Artur, zgodnie z wcześniejszym planem, wraca do Polski. On już od lutego o tym mówił, ale powrót się przeciągał, ponieważ przeciągał się termin jego walki. Teraz już nic nie stoi na przeszkodzie – mówi Wasilewski w rozmowie z serwisem ringpolska.pl. Powrót do Polski to jedno, a rozwój kariery to drugie. Co teraz zatem czeka Szpilkę? – Myślę, że Artur stoczy teraz jedną lub dwie łatwiejsze walki, postaramy się o nie jak najszybciej, a potem znów ambitnie będzie się piął na szczyt – dodaje Wasilewski. Niewykluczone, że pięściarz z Wieliczki pojawi się w ringu na jednej z gal z cyklu Polsat Boxing Night. Najbliższa wstępnie planowana jest na grudzień tego roku. Szpilka znokautowany przez Kownackiego. „Jego szanse na walkę o mistrzostwo i tak były iluzoryczne. Popełniał kardynalne błędy”
AIP