15.4 C
Chicago
wtorek, 23 kwietnia, 2024

Andre Ward zakończył karierę niepokonany. „Moje ciało już nie wytrzymuje”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Jeden z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe, Andre Ward (32-0, 16 KO) zaszokował świat boksu ogłaszając zakończenie kariery. – Nadszedł na mnie czas. Moje ciało nie wytrzymuje wymagań zawodowego sportu. A jeśli nie mogę dać rodzinie, teamowi i kibicom stu procent swoich możliwości, wolę w ogóle nie walczyć – przyznał Amerykanin, który nie przegrał w ringu od lutego 1998 roku, kiedy był 13-letnim amatorem.

33-letni Andre Ward to mistrz olimpijski z Aten. W boksie zawodowym był mistrzem świata kategorii super średniej, a po przejściu do dywizji półciężkiej dzierżył pasy organizacji WBA, WBO oraz IBF. W ostatnim zestawieniu pound-for-pound (bez podziału na kategorie wagowe) prestiżowego magazynu „The Ring” zajmował pierwsze miejsce, wyprzedzając m.in. Giennadija Gołowkina (37-0-1, 33 KO), Terence’a Crawforda (32-0, 23 KO) i Wasyla Łomaczenkę (9-1, 7 KO). Stoczył kapitalne pojedynki m.in. z Mikkelem Kesslerem i Carlem Frochem. W dwóch ostatnich walkach mierzył się z niesamowitym Siergiejem Kowaliowem (30-2-1, 26 KO), szóstym w rankingu P4P „The Ring”. Pierwszą wygrał po bardzo bliskim (114-113 u każdego z sędziów) i kontrowersyjnym werdykcie. W rewanżu pokonał Rosjanina przez techniczny nokaut w ósmej rundzie. Wielu obserwatorów uważało jednak, że sędzia przerwał pojedynek zbyt wcześnie. A Amerykanin zamroczył rywala uderzeniami poniżej pasa. Tak czy inaczej „Syn Boży” na tle Kowaliowa nie wyglądał jak pięściarz z innego świata. A tak najczęściej bywało w poprzednich walkach. – Boksowałem od 23 lat. Każdy kontaktowy sport odciska na tobie piętno. Lata treningów i walk w końcu odbijają się na organizmie. A kiedy cierpi ciało, traci się motywację. Nie jest się tak zdeterminowanym, by wygrywać. A moim zdaniem jeśli nie jesteś w stanie przygotować się na sto procent, nie powinieneś wchodzić do ringu. Zawsze chciałem sam zadecydować o zakończeniu kariery. Nie dopuścić do tego, by to boks odesłał mnie na emeryturę. Właśnie nadszedł ten moment – przyznał Ward w rozmowie z ESPN.

 

– Ludzie widzą mnie w świetle fleszy. Czytają o kolejnych zwycięstwach, pasach, milionowych ofertach na następne walki. Ale nie ma ich, gdy ciężko haruję podczas przygotowań. Kiedy muszę pokonywać fizyczny ból, by przetrwać kolejny trening. U mnie wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. W ostatnich dwóch, trzech latach przygotowania zaczęły sprawiać mi coraz większe problemy. Zagryzałem zęby i pracowałem mimo tego. Ale jeśli nie mogę dać rodzinie, teamowi i kibicom stu procent swoich możliwości, wolę w ogóle nie walczyć. Przychodzi czas, kiedy po prostu wiesz, że to koniec. Nikt inny ci tego nie powie, sam musisz to czuć. Tak było w moim przypadku – dodał niepokonany pięściarz.

 

 
- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520