Amerykańska „lista przyjaciół Putina” działa – napisał na Twitterze Michaił Kasjanow. Rosyjski polityk poinformował, że cztery osoby z listy już odczuły konsekwencje bliskich związków z prezydentem Rosji. W ubiegłym tygodniu amerykański departament skarbu przekazał Kongresowi dokument zawierający 210 nazwisk Rosjan, którzy wspierają działania Kremla i czerpią korzyści ze znajomości z Władimirem Putinem.
Na liście znaleźli się członkowie rosyjskiego rządu, szefowie służb specjalnych i urzędów centralnych, a także doradcy Kremla. Początkowo rosyjscy politycy lekceważyli ten dokument, zarzucając amerykańskim urzędnikom „pójście na łatwiznę i opublikowanie książki telefonicznej”. Z kolei wielu komentatorów dziwiło się, że nie zawiera on żadnych sankcji. Biały Dom tłumaczył, że chodzi o odstraszenie potencjalnych partnerów od współpracy z otoczeniem Władimira Putina. -„Bez sankcji, a jednak już działa” – napisał na Twitterze rosyjski opozycjonista Michaił Kasjanow.
Прошло всего два рабочих дня, но НЕсанкционный список уже начинает работать. То, что уже знаю: три его фигуранта получили просьбу от уважаемых зарубежных банков закрыть свои счета. Одного даже попросили забрать сына из швейцарской школы на обучение в Россию.
— Михаил Касьянов (@MKasyanov) 5 lutego 2018
Список „противников Америки”. Время нейтралитета проходит https://t.co/tfVHCZRQF9
— Михаил Касьянов (@MKasyanov) 30 stycznia 2018
Polityk oświadczył, że według jego wiedzy zagraniczne banki poprosiły trzy osoby z „listy przyjaciół Putina”, aby zamknęły swoje rachunki. Natomiast szkoła w Szwajcarii poleciła innej osobie, której nazwisko znajduje się w dokumencie, aby przeniosła swoje dziecko do szkoły w Rosji.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/sk