4.7 C
Chicago
sobota, 20 kwietnia, 2024

Alkohol, seks i opony. Ruszył proces o korupcję w bydgoskiej drogówce

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Pierwszym oskarżonym policjantem, który wczoraj zeznawał w procesie, był właśnie Krzysztof C. To ten, który w czerwcu 2013 roku stał się bohaterem seksafery w bydgoskiej drogówce.

O mały włos rozpoczęcie procesu w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy kolejny raz odsunęłoby się w czasie. Wszystko z powodu wniosku prokuratorskiego, który został złożony na początku rozprawy. Prokurator wnioskowała o wyłączenie sędziego z rozprawy w związku z wydanym przez niego wcześniej orzeczeniem o umorzeniu jednego z zarzutów wobec jednego oskarżonego. Chodziło o pomoc w załatwieniu pouczenia, zamiast nałożenia mandatu. Miał o to zabiegać w Straży Miejskiej w Bydgoszczy policjant Krzysztof C., wykorzystując swoje znajomości. Po trwającej prawie godzinę przerwie podjęto decyzję, że sprawę będzie w dalszym ciągu prowadził ten sam sędzia, Bartosz Jankowski.
Pierwszym oskarżonym policjantem, który wczoraj zeznawał w procesie, był właśnie Krzysztof C. To ten, który w czerwcu 2013 roku stał się bohaterem seksafery w bydgoskiej drogówce. To on pożyczył wtedy mundur jednej z tirówek pracujących przy drodze krajowej nr 10, w Stryszku pod Bydgoszczą. „Pomorska” opublikowała wtedy zdjęcia, w których dziewczyna pozuje, siedząc w radiowozie. – Przyznaję się tylko do jednego z zarzucanych mi czynów – zaczął C. – Do sprawdzenia w policyjnej bazie liczby punktów karnych. Zadzwonił do mnie kolega ze Służby Celnej i poprosił o sprawdzenie danych punktów dwóch osób. Wszyscy w naszej służbie to robili i robią, łącznie z przełożonymi. Ja tylko sprawdziłem punkty, nie podając dalej żadnych informacji dotyczących danych osobowych. Co więcej – podkreślał oskarżony – każdy może sprawdzić konto punktów karnych; należy się zwrócić do policjanta dyżurnego. Ten zarzut jest jednak najłagodniejszy z tych, które prokuratura stawia pięciu policjantom z bydgoskiej drogówki.
Dotyczą zdarzeń, które miały miejsce w 2012 roku. Jednym z nich jest oskarżenie o łapówkę, którą C. miał przyjąć w sierpniu tamtego roku. Zadzwonił do mnie K. – relacjonuje Krzysztof C. – Powiedział, że miał wyciek oleju z samochodu i że jadący za nim motocyklista się poślizgnął. Mówił, że wypił piwo. Byłem na służbie. Przyjechałem, by zabezpieczyć miejsce przed przyjazdem innej jednostki. Nie wyczułem od niego woni alkoholu – tłumaczył C. C. zarzuca się, że przyjął drogi alkohol w zamian za odstąpienie od badania kierowcy, który spowodował kolizję. C. twierdzi: – Nigdy od nikogo nie przyjąłem alkoholu ani innych korzyści majątkowych. Kolejny zarzut dotyczy zdarzenia z sierpnia 2012 roku, do którego doszło w okolicy ronda Toruńskiego w Bydgoszczy. Do Krzysztofa C. zadzwoniła Joanna S. (jest również w grupie oskarżonych).
Miał on odstąpić od czynności służbowych wobec swojej znajomej. – Pełniłem wtedy służbę z Marcinem S. (kolejny na liście oskarżonych). Panią S. znam dobrze i bardzo długo. Jesteśmy sąsiadami. Możemy sobie pozwolić na dość pikantne słowa. Wpadliśmy na pomysł, że zrobimy kawał koledze (z policji – red.). Zadzwoniliśmy do niego i powiedzieliśmy, że Asia będzie nam wykonywała usługę seksualną. To był żart.

 

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520