Aligator zagryzł na Florydzie bawiącego się z rodziną psa. Incydent miał miejsc w sobotę w Gainseville w północnej części stanu.
Scarlett Dent relacjonuje, że wraz ze swoim 8-letnim synem Eastonem Lowerym rzucała patyki do Newnans Lake. Aportowały je ich dwa psy o imionach Beignet i Blue.
W pewnym momencie, gdy rozmawiała z sąsiadem, kobieta usłyszała krzyk syna. Po chwili zobaczyła jednego z psów w paszczy aligatora. Próbowała pomóc czworonogowi, ale drapieżnik wciągnął go pod wodę. Więcej niespełna 2-letniego psa nie widziano.
Syn kobiety stwierdził, że miał szczęście, iż sam nie został ugryziony. Wyraził też żal z powodu śmierci psa, o którym powiedział, że był jego najlepszym przyjacielem.
(łd)