Lokalne władze poinformowały o alarmie bombowym, który miał miejsce w w poniedziałek w Marjory Stoneman Douglas High School w Parkland na Florydzie. Czternastego lutego w tej samej szkole uzbrojony napastnik zastrzelił 17 osób.
Do szkoły wysłano saperów, ale nie znaleziono żadnego ładunku wybuchowego. Incydent cały czas jest przedmiotem śledztwa policji.
Zgłoszenie o bombie pojawiło się tego samego dnia, którego uczniów wezwano do opróżnienia plecaków. To część nowych środków bezpieczeństwa wdrożonych po lutowej strzelaninie. Inne to na przykład wykrywające metal bramki, przez które muszą przechodzić uczniowie.
Poza tym poniedziałkowym w szkole w Parkland doszło już w ostatnim czasie do kilku innych incydentów. Jedna z uczennic wniosła do budynku nóż, inny uczeń zamieszczał pogróżki w internecie, a brat podejrzewanego o masakrę Nikolasa Cruza jeździł przed szkołą na deskorolce, mimo że miał zakaz wstępu na teren kampusu.
(łd)